Tino Mueller ze skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) zakwestionował granicę polsko-niemiecką podczas wystąpienia w parlamencie Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
– Dzisiejsza granica państwowa Polski obejmuje dużą część naszej niemieckiej ojczyzny – mówił Mueller, podkreślając, że przesunięcie granic po II wojnie światowej było złamaniem prawa. – Niemcy nie kończą się na Świnie, Odrze i Nysie – oświadczył. Sprzeciwił się też wymianie dóbr kultury pomiędzy Polską a Niemcami. Wiceprzewodnicząca landtagu Renate Holznagel z CDU kilka razy upominała Muellera. W końcu odebrała mu prawo głosu.
Neonazistowska NPD, która domaga się rewizji granicy z Polską, zyskuje w ostatnich latach coraz większą popularność na terenach byłej NRD. W lokalnych wyborach w 2006 roku zdobyła 7 proc. głosów, co dało jej sześć miejsc w landtagu regionu graniczącego z Polską.
Wypowiedź polityka skrajnej prawicy to efekt sporu o szefową Związku Wypędzonych Erikę Steinbach. Po naciskach Polski nie zasiądzie ona w radzie fundacji upamiętniającej wysiedlenia.
Szef bawarskiej CSU Horst Seehofer stwierdził, że polskie naciski w sprawie Steinbach były „nieskrywanym i agresywnym mieszaniem się w wewnętrzne sprawy Niemiec”.