Reklama

Mołdawia: policja otoczyła parlament

Mołdawska policja ogłosiła, że całkowicie kontroluje Kiszyniów. Zamierza nie wpuścić do stolicy jadących z całego kraju osób niezadowolonych z wyborczego zwycięstwa komunistów. Prezydent grozi użyciem siły

Aktualizacja: 08.04.2009 21:11 Publikacja: 08.04.2009 07:24

Mołdawia: policja otoczyła parlament

Foto: AFP

Szturm policyjny na budynki rządowe udał się dopiero wtedy, gdy większość demonstrantów poszła do domów. Aresztowano 193 osoby, które znajdowały się w pałacu prezydenta i gmachu parlamentu. - Zostali oskarżeni o plądrowanie, chuliganizm, rabunek i akty kryminalne - powiedział o zatrzymanych rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych.

Grupę demonstrantów rozpędzono, strzelając w powietrze ślepymi nabojami. Przerwano nadawanie kanałów telewizyjnych, które na żywo relacjonowały przebieg demonstracji.

W centrum Kiszyniowa nie działają telefony komórkowe i Internet.

Na dziś planowane są w Kiszyniowie kolejne protesty przeciwko zwycięstwu komunistów w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Ściąga na nie opozycja z całego kraju. Liderzy partii opozycyjnych zaapelowali do swoich zwolenników, żeby powstrzymali się od przemocy i wandalizmu. Policja wystawiła posterunki na drogach wjazdowych do miasta i nie zamierza wpuszczać autobusów wiozących demonstrantów z prowincji.

Demonstrujący twierdzą, że niedzielne wybory zostały sfałszowane, mimo że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) określiła je jako generalnie zgodne z normami międzynarodowymi. Lider opozycji Vlad Filat poinformował, że centralna komisja wyborcza odmówiła ponownego przeliczenia głosów.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Prezydent: kończy się moja cierpliwość[/srodtytul]

Prezydent Vladimir Voronin, szef zwycięskiej Partii Komunistów Republiki Mołdawii (PRCM) porównał protesty do zamachu stanu i oskarżył liderów opozycji o próby przejęcia władzy przemocą. W oświadczeniu odczytanym na antenie mołdawskiej telewizji określił opozycjonistów jako "faszystów, którzy chcą zniszczyć demokrację i niepodległość Mołdawii".

Voronin, który wczoraj opowiedział się za ograniczeniem użycia siły, dziś stracił cierpliwość: - Jeśli sytuacja się powtórzy, zostaną zastosowane odpowiednie środki. Rząd ma wszelkie powody, aby podjąć je zgodnie z prawem" - oświadczył.

[srodtytul]Rosja: oczekiwania opozycji bezpodstawne[/srodtytul]

Celem niepokojów w Mołdawii jest podważenie suwerenności tego kraju - oceniło rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

MSZ wyraziło nadzieję, iż w ciągu najbliższych dni porządek konstytucyjny w Mołdawii zostanie przywrócony, a odpowiedzialne siły polityczne kraju potwierdzą wybór obywateli Mołdawii.

Reklama
Reklama

Odrębnie szef dyplomacji rosyjskiej Siergiej Ławrow określił żądania opozycji w sprawie powtórzenia mołdawskich wyborów jako "całkowicie bezpodstawne".

Rosja - napisano w środowym oświadczeniu MSZ - jest poważnie zaniepokojona wydarzeniami w Mołdawii. "Sądząc z haseł wykrzykiwanych na ulicach, liczby rumuńskich flag w rękach organizatorów tych zajść, ich celem jest zdyskredytowanie osiągnięć ostatnich lat w zakresie umacniania suwerenności Mołdawii, a także wpłynięcie na zmianę wyniku wyborów" - skonstatowano w dokumencie, dodając iż "rosyjskie MSZ ma nadzieję, iż zwycięży zdrowy rozsądek".

[srodtytul]Rumuński ambasador personą non grata[/srodtytul]

- Mołdawia uznała ambasadora Rumunii w Kiszyniowie za persona non grata - poinformowała rosyjska agencja RIA-Nowosti, powołując się na mołdawskiego prezydenta Vladimira Voronina.

Prezydent oskarżył Rumunię o zaangażowanie w antyrządowe protesty w Kiszyniowie.

Rumuńskie MSZ stanowczo odrzuca te sugestie: "To prowokacja. To nie do zaakceptowania, że komunistyczne władze w Kiszyniowie przenoszą odpowiedzialność za wewnętrzne problemy Republiki Mołdawii na Rumunię" - napisano w komunikacie.

Reklama
Reklama

Rumuńskie władze zapowiedziały też, że nie wprowadzą żadnych nowych ograniczeń w ruchu granicznym dla obywateli Mołdawii.

[ramka]Według wstępnych danych, w niedzielnych wyborach PRCM zdobyła ok. 50 proc. głosów, co daje komunistom 61 miejsc w 101-osobowym parlamencie.

Trzy proeuropejskie partie opozycyjne uzyskały razem 35 proc. głosów. Partia Liberalna (PL) otrzymała 13 proc. głosów, Partia Liberalno-Demokratyczna (PLDM) 12, a "Sojusz Nasza Mołdawia" 10 proc. głosów.

Głosy oddane na partie, które nie przekroczyły 6-procentowego progu wyborczego zostaną rozdzielone między cztery partie, które weszły do parlamentu.[/ramka]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1406
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1405
Świat
Świat w cieniu Trumpa. „Spełnienie wieloletniego marzenia Kremla”
Świat
Zmarła Brigitte Bardot
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Świat
Rosja gra na rozpad Ukrainy. Ten scenariusz jest realny
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama