Przewodniczącym komisji został Siergiej Naryszkin, szef kremlowskiej administracji, kierujący także działającą przy prezydencie Komisją ds. Ochrony Tajemnic Państwowych. W skład gremium wejdą przedstawiciele licznych instytucji, w tym Federalnej Służby Bezpieczeństwa i Służby Wywiadu Zagranicznego, deputowani, ale także historycy. Nowa struktura będzie się zajmować „zbieraniem i analizowaniem informacji o fałszowaniu historycznych faktów i wydarzeń w celu pomniejszania międzynarodowego prestiżu Rosji”, przygotowywać raporty dla prezydenta oraz zalecenia w kwestii „odpowiedniego reagowania”.
W ostatnich miesiącach rosyjskie władze zaktywizowały się na froncie walki o „prawidłową wersję historii”. W lutym minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu zaproponował wprowadzenie odpowiedzialności karnej za negowanie zwycięstwa ZSRR w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Realizując to wezwanie, grupa deputowanych Jednej Rosji wniosła do Dumy projekt poprawek do kodeksu karnego, które mają przeciwdziałać pomniejszaniu roli Związku Radzieckiego w zwycięstwie nad faszystami i przewidują m.in. kary za „nazywanie przestępstwem działań koalicji antyhitlerowskiej”. O nasileniu ataków na historyczną pamięć Rosjan mówił też w przeddzień Dnia Zwycięstwa prezydent Miedwiediew.
Krytycy najnowszych posunięć twierdzą, że zagrażają one wolności słowa i debacie historycznej. – Chodzi o zakazanie wszelkich interpretacji historii, które nie są zgodne z wersją oficjalną, przyrównanie wszystkiego, co nie odpowiada Kremlowi, choćby do faszyzmu – ocenia w rozmowie z „Rz” Borys Wiszniewski z partii Jabłoko.
[wyimek]Wojnę o historię Rosjanie wypowiadają przede wszystkim państwom bałtyckim i Ukrainie[/wyimek]
– Fałszowanie jest złe. Jeśli prawdę nazywa się fałszerstwem, robi się krzywdę społeczeństwu. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – mówi „Rz” profesor Natalia Liebiediewa, która jako pierwsza ujawniała dokumenty świadczące o tym, że to NKWD odpowiada za zbrodnię w Katyniu, a dziś jest członkiem polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych. – Rosyjskie władze nigdy nie zaprzeczyły, że to ZSRR odpowiada za ten mord – przypomina.