Chiński zodiak zatacza pełne koło raz na 60 lat. Tyle właśnie czasu minęło od chwili, gdy z trybuny na Bramie Niebiańskiego Spokoju Mao Zedong ogłosił powstanie Chińskiej Republiki Ludowej. Rządząca najludniejszym krajem świata partia komunistyczna uczciła rocznicę powstania jej monopolu na władzę jedną z największych defilad wojskowych w historii kraju.
Na placu Tiananmen 80 tysięcy uczniów, zachwyconych tym, że nie muszą siedzieć w szkole, choć może wciąż czujących w kościach trudy wielomiesięcznych przygotowań, układało z czerwonych i żółtych tablic gigantyczne znaki. Składały się one na patriotyczne hasła mówiące o potędze, dostatku i miłości do ojczyzny.
[srodtytul] Jak w Korei Północnej[/srodtytul]
5 tysięcy żołnierzy ustawionych w 56 formacjach – po jednej na każdą z grup etnicznych zamieszkujących ChRL – przeszło dumnie, prężąc pierś przed trybuną główną, na której obok obecnego kierownictwa państwa i partii stali przywódcy poprzedniej ekipy z Jiang Zeminem i odpowiedzialnym za masakrę studentów (na tym samym placu w 1989 roku) Li Pengiem na czele.
Za nimi jechały wyrzutnie, czołgi, pojazdy opancerzone. Potem szli cywile – 100 tysięcy osób ze sztandarami. Szli i jechali, bo wielu stało na potężnych ruchomych platformach pokazujących osiągnięcia społeczne, gospodarcze i techniczne ChRL. Nad głowami zebranych przeleciało ponad 150 samolotów – rozpoznania, bombowców, myśliwców – z których wiele pozostawiało za sobą różnokolorowe smugi.