Partyzant na prezydenta

Już niedługo Urugwajem może rządzić José Mujica, były lider partyzantki toczącej wojnę z „burżujami”

Aktualizacja: 24.10.2009 03:30 Publikacja: 24.10.2009 03:29

Partyzant na prezydenta

Foto: ROL

Prawie połowa wyborców gotowa jest powierzyć w niedzielnych wyborach losy ojczyzny 74-letniemu weteranowi najsłynniejszej partyzantki miejskiej w Ameryce Łacińskiej. Gdyby nie koniec rządów wojskowych w Urugwaju, Mujica zapewne zgniłby w więzieniu. Ćwierć wieku później eksterrorysta ubiega się o najwyższy urząd w państwie. Sukces w sondażach zawdzięcza popularności swego koalicyjnego kolegi, prezydenta Tabaré Vazqueza, który zostawia Urugwaj w zadziwiająco dobrej sytuacji gospodarczej jak na czasy kryzysu.

„Pepe”, jak mówią o Mujice Urugwajczycy, urodził się w 1935 r. na obrzeżach Montevideo w rodzinie rolników. Nie skończył nawet szkoły średniej, za to wcześnie wziął się do polityki. Jest wymieniany wśród założycieli Ruchu Wyzwolenia Narodowego – Tupamaros (nazwanego tak na cześć przywódcy powstania Indian w Peru Tupaca Amaru). Oparty na ideologii marksistowsko-leninowskiej, naśladujący rewolucję kubańską ruch powstał na początku lat 60. z połączenia rozmaitych ugrupowań lewicy. Skupiał socjalistów, maoistów i anarchistów, którzy zaczęli od zdobywania broni i pieniędzy na wojnę z kapitalizmem, a skończyli na porwaniach i zamachach.

Brawurowe akcje, jak przekazywanie biednym uprowadzonych wcześniej ciężarówek z żywnością wiezioną do sklepów, atak na kasyno w Punta del Este, napady na banki, puszczenie z dymem lokalnej siedziby General Motors czy porwania bankierów dla okupu przyczyniały się do powstawania legendy o romantycznych guerrilleros, którzy odbierają bogatym, by rozdać biednym. Głównie w Europie, bo w Urugwaju Tupamaros potępiali nawet komuniści. Panujący w kraju terror doprowadził bowiem do przejęcia władzy przez wojskowych. Zanim to się stało (w czerwcu 1973 r.), podczas jednej z akcji Tupamaros w 1970 r. José Mujica został postrzelony i aresztowany. Wkrótce znalazł się jednak na wolności dzięki najbardziej spektakularnej ucieczce z więzienia w historii Urugwaju (zakład karny w Punta Carretas opuściło 111 więźniów, w tym Mujica). Ponownie ujęty dwa lata później, siedział w więzieniu aż do przywrócenia demokracji w 1985 r.

Gdy wyszedł, wojskowi byli na indeksie, a lewica na fali. Mujica to wykorzystał. Wraz z innymi nawróconymi terrorystami i politykami lewicy stworzył koalicję Konfrontacja Postępowa – Szeroki Front – Nowa Większość. W 1995 r. został pierwszym eks-Tupamaro wybranym do parlamentu Urugwaju. Przyjechał na obrady skuterem, ubrany w dżinsy – straż nie wpuściła go do gmachu. Po kolejnych wyborach był już senatorem. W 2005 r. prezydent Tabaré Vazquez mianował go ministrem rolnictwa.

Za radą lidera Brazylii, który przeszedł drogę od robotnika związkowca do prezydenta, Mujica przed wyborami kupił sobie parę markowych garniturów. Trudniej mu zmienić język: niedawno publicznie wyzwał Argentyńczyków od histeryków. Jego żoną jest była towarzyszka broni Lucia Toplanski. Nie mają dzieci.

Jeśli wygra wybory, nie będzie pierwszym latynoskim partyzantem, który został prezydentem. Wyprzedził go lider sandinistowskiej partyzantki w Nikaragui Daniel Ortega.

[ramka][b]Naśladowcy Tupamaros [/b]

Relacjonowane szeroko przez światową prasę brawurowe akcje terrorystów z Urugwaju pobudzały wyobraźnię młodych ludzi w Europie. Na przedstawianych jako współcześni naśladowcy Robin Hooda Tupamaros wzorowała się działająca w Niemczech Zachodnich od lat 70. Frakcja Armii Czerwonej (RAF) Andreasa Baadera i Ulrike Meinhof (a także Ruch 2 Czerwca, Tupamaros Monachium i Tupamaros Berlina Zachodniego). RAF, która przeprowadzała zamachy bombowe, dokonywała zabójstw politycznych i porwań dla okupu, udało się doprowadzić do poważnego kryzysu w RFN.

Pokrewieństw z Tupamaros można się dopatrzyć w działalności włoskich Czerwonych Brygad, francuskiej Action Directe czy peruwiańskiego maoistowskiego Świetlistego Szlaku. Baskijska ETA do dziś uprowadza przedsiębiorców dla okupu, a jej młodzieżowa partyzantka miejska (cale boroka) wrzuca bomby do banków, podpala bankomaty i autobusy, by sterroryzować mieszkańców hiszpańskiego Kraju Basków. [/ramka]

Prawie połowa wyborców gotowa jest powierzyć w niedzielnych wyborach losy ojczyzny 74-letniemu weteranowi najsłynniejszej partyzantki miejskiej w Ameryce Łacińskiej. Gdyby nie koniec rządów wojskowych w Urugwaju, Mujica zapewne zgniłby w więzieniu. Ćwierć wieku później eksterrorysta ubiega się o najwyższy urząd w państwie. Sukces w sondażach zawdzięcza popularności swego koalicyjnego kolegi, prezydenta Tabaré Vazqueza, który zostawia Urugwaj w zadziwiająco dobrej sytuacji gospodarczej jak na czasy kryzysu.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020