48 procent poparcia dla republikanów, 44 procent dla demokratów. Wyniki najnowszego sondażu instytutu Gallupa dowodzą, że amerykańska prawica – jeszcze niedawno skazywana przez niektórych komentatorów na lata politycznego niebytu – złapała wiatr w żagle. W lipcu w podobnym sondażu republikanie tracili bowiem do demokratów sześć punktów procentowych.
Od tego czasu zdołali jednak przekonać do siebie wielu niezależnych wyborców, z których już 52 procent popiera Partię Republikańską, a tylko 30 procent Partię Demokratyczną. Jeśli ta tendencja się utrzyma do wyborów w 2010 roku, to partia Baracka Obamy może stracić większość w Kongresie. Demokraci już przegrali ostatnie wybory gubernatorskie w Wirginii i New Jersey.
Zagrożeniem dla sukcesu prawicy mogą być jednak rosnące podziały w jej szeregach. Część konserwatywnych aktywistów uważa bowiem, że Partia Republikańska jest zbyt liberalna. To właśnie oni zarejestrowali na Florydzie nową partię: Tea Party. Jej sympatycy stawiają sobie za wzór rebeliantów, którzy w 1773 roku zbuntowali się przeciwko polityce fiskalnej Brytyjczyków, zatapiając w bostońskim porcie cały ładunek herbaty przywieziony na statkach należących do Kompanii Wschodnioindyjskiej. Słynne „bostońskie picie herbaty” pociągnęło za sobą kolejne wydarzenia, które doprowadziły do wybuchu rewolucji amerykańskiej.
– Tak jak w Polsce w czasach komunizmu do wyboru były tylko dwa rodzaje piwa, krajowe i importowane, tak teraz w USA do wyboru są tylko dwie partie polityczne. W dodatku są one powiązane z różnymi grupami interesu. Nadszedł więc czas na prawdziwą zmianę – przekonuje w rozmowie z „Rz” prezes nowego ugrupowania Frederic O’Neal. Adwokat z Orlando, który w 1976 roku studiował w Polsce, podkreśla, że jego partia chce przywrócić w Ameryce wartości, które przyświecały założycielom USA. – Na razie jesteśmy niewielką organizacją, ale obserwujemy rosnące zainteresowanie naszą partią. Trzeba pamiętać, że gdy Lech Wałęsa zaczynał swoją walkę z komunizmem, też mógł policzyć ludzi, którzy są gotowi go wspierać, na palcach jednej ręki. Gdyby wtedy się poddał, to gdzie teraz byłaby Polska? – przekonuje Frederic O’Neal.
Zwolennicy ruchu Tea Party już wiosną zorganizowali w całych Stanach Zjednoczonych protesty przeciwko polityce administracji Baracka Obamy, a zwłaszcza przeciwko wartemu 787 miliardów dolarów pakietowi stymulującemu. Częścią tego ruchu jest również ugrupowanie „Projekt 912” utworzone przez znanego prawicowego komentatora telewizji Fox News Glenna Becka, którego celem – jak głosi strona internetowa – jest „odzyskanie kontroli nad naszym krajem”.