Teka szefa unijnej dyplomacji dla Wielkiej Brytanii, a kontrola rynku wewnętrznego i regulacje finansowe dla Francji. Taki, według nieoficjalnych informacji podawanych przez media francuskie, miał być układ zawarty w gronie przywódców.
Nicolas Sarkozy zgodził się w czwartek wieczorem na szczycie w Brukseli, aby Catherine Ashton, mało znana brytyjska baronessa, została nowym wysokim przedstawicielem UE ds. polityki zagranicznej i obronnej i stanęła na czele korpusu unijnych dyplomatów. W rewanżu Londyn nie będzie protestował, gdy Michel Barnier, francuski eurodeputowany, były minister rolnictwa i spraw zagranicznych, dostanie w Komisji Europejskiej tekę rynku wewnętrznego. Ten niemówiący po angielsku polityk będzie nadzorował reformę rynku finansowego i wprowadzanie nowych regulacji, których tak boi się londyńskie City.
[srodtytul]Faworyci Barroso[/srodtytul]
Po czwartkowym wyborze Hermana Van Rompuya na przewodniczącego Rady Europejskiej i Catherine Ashton na wysokiego przedstawiciela, ostatnim etapem podziału władz w UE na najbliższe lata będzie mianowanie nowej Komisji Europejskiej. To najważniejsza unijna instytucja, która proponuje prawo i strzeże jego przestrzegania. Formalnie zatwierdzony jest jej przewodniczący Jose Barroso z Portugalii i wiceprzewodnicząca Ashton, choć ta druga musi być jeszcze przesłuchana przez Parlament Europejski. Pozostałe 25 państw wskazuje swoich kandydatów, których Barroso akceptuje, przydziela im teki, a następnie wysyła na przesłuchania do Parlamentu Europejskiego.
Polska zaproponowała Janusza Lewandowskiego, który ma szansę zajmować się unijnym budżetem. To ważna teka, biorąc pod uwagę planowaną na przyszły rok reformę unijnego budżetu. Polska liczyła się z tym, że nie ma szans na inne prestiżowe teki, jak rynek wewnętrzny czy konkurencja. Ta druga może zostać w rękach „żelaznej damy”, czyli Holenderki Neelie Kroes. Nie jest ona co prawda związana z żadną z rządzących obecnie w Hadze partii, ale – jak podają tamtejsze media – ma szansę na ponowną nominację. Bo Barroso obiecuje Holandii ważną tekę, jeśli Kroes zostanie w Brukseli. Szef KE wolałby uniknąć walki o niezwykle ważną politykę konkurencji, pozostawiając ją w naturalny sposób w rękach obecnej pani komisarz.