Pandit Bishimajhi, działacz hinduskiej partii nacjonalistycznej Bharatiya Janata (BJP), został zatrzymany kilka dni temu, po półtora roku ukrywania się przed policją. Mężczyzna, pełniący w 2008 roku funkcję sekretarza BJP w okręgu Kandhamal, był głównym inspiratorem pogromu chrześcijan w Orissie. W związku z krwawymi wydarzeniami z sierpnia 2008 roku postawiono mu 15 zarzutów, w tym zabójstw, gwałtu, podżegania do przemocy i podpaleń.
– Aresztowano go po dwóch latach od masakry mimo koneksji politycznych na wysokim szczeblu. Teraz już nie może uciec – powiedział serwisowi CathNews Asia uradowany Manasa Ranjan Singh, adwokat jednej z ofiar – zakonnicy Meeny Lality. Podkreślał, że schwytanie Bishimajhiego ma przełomowe znaczenie w śledztwie dotyczącym wydarzeń w Orissie.
[srodtytul]Pogrom w Orissie[/srodtytul]
Do pogromu w tym wschodnioindyjskim stanie doszło po zabiciu przez maoistowskich partyzantów duchowego przywódcy nacjonalistów, hinduistycznego mnicha Swamiego Laksmanandy Saraswatiego. Maoiści uważają się za obrońców ludności chrześcijańskiej należącej do najniższej kasty (dalit), ich bojówki składają się w dużej części z chrześcijan. Saraswati został zamordowany m.in. za ciągłe ataki na wyznawców Chrystusa.
Zemsta nacjonalistów dotknęła katolików i protestantów, na których urządzono trwające kilka tygodni polowanie. Zginęło – według oficjalnych danych – co najmniej 16 osób, według chrześcijan – 59. 18 tysięcy ludzi odniosło obrażenia, a 50 tysięcy uciekło z domów. Spalono ponad 4 tysiące budynków w 310 miejscowościach.