Według gazety „Haarec” prezydent Izraela Szymon Peres nakazał byłemu ministrowi sprawiedliwości Haimowi Ramonowi potajemnie spotkać się z Saebem Erekatem. To czołowy działacz Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP), odpowiedzialny za rozmowy pokojowe z Izraelem. Rozmowa Żyda i Araba miała się odbyć w jerozolimskim hotelu American Colony.
Ramon, przedstawiając się jako specjalny wysłannik Peresa, miał namawiać Erekata, aby Autonomia Palestyńska nie wznawiała negocjacji pokojowych z Izraelem. Według niego obecny prawicowy rząd Beniamina Netanjahu nie jest bowiem odpowiednim partnerem do rozmów z Palestyńczykami.
Według Ramona nie pójdzie on na żadne ustępstwa i nic drugiej stronie nie zaoferuje. Wznawianie negocjacji pokojowych w tej sytuacji byłoby więc stratą czasu. Spotkanie miało być tajne, ale pech chciał, że przypadkowy świadek podsłuchał rozmowę i poinformował o niej media.
Wiadomość, że prezydent Izraela próbuje podważyć wiarygodność premiera Izraela, wywołała burzę. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Szymon Peres, który ma teraz torpedować rozmowy pokojowe, w 1994 roku został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla.
– To kłamstwo. Prezydent ma znakomite relacje z przywódcami całego świata, także palestyńskimi, i nie potrzebowałby żadnych pośredników, gdyby chciał z którymś z nich się spotkać – powiedziała „Rz” rzeczniczka Peresa. Jego współpracownicy przyznają jednak, że dzień przed spotkaniem w American Colony Peres i Ramon zjedli razem lunch i ten ostatni poinformował prezydenta o tym, że zamierza porozmawiać z Erekatem.