Choć od poszerzenia Wspólnoty o dziesięć nowych państw minęło ponad sześć lat, kraje starej Europy wciąż niemal całkowicie kontrolują unijny korpus dyplomatyczny. Taki jest główny wniosek płynący z raportu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.
[wyimek]2 ambasadorów spośród 115 unijnych dyplomatów tej rangi pochodzi z nowych krajów Wspólnoty[/wyimek]
Dokument został przygotowany w przededniu rozpoczęcia działalności przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych, czyli nowo formowaną dyplomację. Kierująca nią Catherine
Ashton zapowiada, że ok. 30 nowych ambasadorów Unii zostanie powołanych we wrześniu.
Na 115 ambasadorów wymienionych w raporcie PISM tylko dwóch pochodzi z nowych krajów (z Litwy i Węgier). Na czele placówek nie ma ani jednego Polaka, a w całej obecnej służbie zewnętrznej Unii naszych rodaków jest 36 na ponad 1700 zatrudnionych.