Unia bez naszych ambasadorów

Wśród 115 szefów placówek UE nie ma żadnego Polaka. Czy jest szansa na zmianę?

Aktualizacja: 23.08.2010 15:25 Publikacja: 23.08.2010 02:53

Catherine Ashton z Radosławem Sikorskim (zdjęcie z 31 maja)

Catherine Ashton z Radosławem Sikorskim (zdjęcie z 31 maja)

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Choć od poszerzenia Wspólnoty o dziesięć nowych państw minęło ponad sześć lat, kraje starej Europy wciąż niemal całkowicie kontrolują unijny korpus dyplomatyczny. Taki jest główny wniosek płynący z raportu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.

[wyimek]2 ambasadorów spośród 115 unijnych dyplomatów tej rangi pochodzi z nowych krajów Wspólnoty[/wyimek]

Dokument został przygotowany w przededniu rozpoczęcia działalności przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych, czyli nowo formowaną dyplomację. Kierująca nią Catherine

Ashton zapowiada, że ok. 30 nowych ambasadorów Unii zostanie powołanych we wrześniu.

Na 115 ambasadorów wymienionych w raporcie PISM tylko dwóch pochodzi z nowych krajów (z Litwy i Węgier). Na czele placówek nie ma ani jednego Polaka, a w całej obecnej służbie zewnętrznej Unii naszych rodaków jest 36 na ponad 1700 zatrudnionych.

– Przedstawiciele nowych krajów powinni mieć większą liczbę stanowisk – potwierdza minister Mikołaj Dowgielewicz, sekretarz stanu ds. europejskich i polityki ekonomicznej w MSZ. – Ale mówimy o delegacjach Komisji Europejskiej, które były obsadzane zgodnie z wcześniejszymi procedurami, niekorzystnymi dla Polaków – tłumaczy.

– Zabiegamy o stanowiska, intensywnie też pracujemy nad tym, by mieć odpowiednich kandydatów. Trzeba ich znaleźć i przygotować, by wygrywali konkursy – podkreśla minister.

Jak wzmocnić naszą pozycję? – Musimy mieć silnych kandydatów, najlepiej z doświadczeniem na stanowiskach rządowych – radzi współautor raportu PISM Jakub Kumoch. – Jeżeli w staraniach o prestiżową placówkę zaproponujemy byłego premiera albo byłego szefa MSZ, to będzie on miał realne szanse na zwycięstwo.

Jak podkreśla Dowgielewicz, szefowa dyplomacji UE prowadzi obecnie rekrutację na ponad 30 stanowisk ambasadorów. Kandydaci nie muszą zdawać żadnych egzaminów. – Pani Ashton sama dokonuje wyboru na podstawie oceny kompetencji oraz rozmowy z kandydatem – mówi minister.

Główne zadania unijnej dyplomacji to reprezentowanie UE, przygotowywanie strategii w odpowiedzi na międzynarodowe kryzysy, działania informacyjno-wywiadowcze.

Bruksela ma wydawać rocznie na swoją dyplomację 3 miliardy euro, czyli nieco ponad 2 proc. budżetu całej Unii.

Choć od poszerzenia Wspólnoty o dziesięć nowych państw minęło ponad sześć lat, kraje starej Europy wciąż niemal całkowicie kontrolują unijny korpus dyplomatyczny. Taki jest główny wniosek płynący z raportu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, do którego dotarła „Rzeczpospolita”.

[wyimek]2 ambasadorów spośród 115 unijnych dyplomatów tej rangi pochodzi z nowych krajów Wspólnoty[/wyimek]

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019