Z inicjatywy premiera Ukrainy Mykoły Azarowa w ukraińskiej telewizji nie będzie już zabawnych filmów wyśmiewających polityków. – Takie filmy nie są i nie będą już kręcone – powiedział na zjeździe Związku Młodzieży Regionów Ukrainy, czyli młodzieżówki partii prezydenta Wiktora Janukowycza.
– Nasz premier nie ma poczucia humoru – powiedziała „Rz“ Olga Jacenko, kijowska dziennikarka. – Być może też po prostu boi się żartów z siebie samego. Zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi – dodała.
Dziennikarze i eksperci nie bardzo wiedzą, o jakie konkretnie programy chodzi. – Od czasu do czasu pojawiają się na małym ekranie jakieś żarty z polityków, ale nie jest to nic, co szczególnie powinno ludzi polityki niepokoić – uważa Jacenko. Nie wiadomo też, czy zarządzenie premiera stosuje się tylko do telewizji państwowej czy także do stacji prywatnych.
Być może jest to dalszy ciąg działań administracji prezydenckiej mających na celu szczególną ochronę szefa państwa i jego najbliższych współpracowników. – Wiktor Janukowycz wydał niedawno dekret zakazujący obrażania prezydenta i najważniejszych osób w państwie – mówi „Rz“ Switłana Kononczuk z kijowskiego Niezależnego Centrum Badań Politycznych.
Także na Zachodzie trzeba uważać z żartami na temat najważniejszych dygnitarzy w państwie. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy od dwóch lat toczy wojnę z popularnym pismem satyrycznym „Le Monte“. Spór rozpoczął się wraz z pierwszym wydaniem dwumiesięcznika, w którym pojawił się tytuł: „Sarkozy nie żyje“. Dyrektor pisma Frédéric Lafeuille został wtedy aresztowany i z trudem uniknął grzywny. W lipcu tego roku prezydent podał redakcję „Le Monte“ do sądu za zniesławienie, po tym jak pismo umieściło na okładce fotomontaż ukazujący go w czasie aktu seksualnego z innym mężczyzną.