Efekt śmierci Adamowicza

Chadecy w Parlamencie Europejskim wykluczają koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. Wolą Zielonych.

Aktualizacja: 10.02.2019 19:37 Publikacja: 10.02.2019 18:35

Manfred Weber chce być następcą Jeana-Claude’a Junckera na czele Komisji Europejskiej

Manfred Weber chce być następcą Jeana-Claude’a Junckera na czele Komisji Europejskiej

Foto: AFP

– W następnej kadencji Parlamentu jest dla mnie jasne, że Europejska Partia Ludowa (EPL) będzie współpracowała z innymi siłami proeuropejskimi. Socjaliści, liberałowie i Zieloni chcą silnej Europy, podobnie jak my. To dlatego są naszymi partnerami – powiedział „Rzeczpospolitej" Manfred Weber, szef EPL i kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej

Niemiecki chadek z CSU od lat toleruje w swojej rodzinie politycznej partię Viktora Orbána, mimo oczywistych przypadków łamania praworządności, antysemickiej retoryki i wielu sporów z Komisją Europejską.

czytaj także: Reuters o pogrzebie Adamowicza: Napięta atmosfera w Europie Wschodniej

PiS jednak krytykuje, bo partia Jarosława Kaczyńskiego do EPL nie należy. I wyklucza możliwość przyjęcia PiS do EPL. Nigdy nie odrzucał natomiast opcji stworzenia szerokiej koalicji w przyszłym PE z udziałem konserwatystów, w tym PiS.

To miałaby być koalicja programowa potrzebna, żeby stawić opór partiom populistycznym z lewej i prawej strony, a szczególności tym zmierzającym do osłabienia UE.

Teraz jednak chadecy o konserwatystach nie wspominają, co jest skutkiem zaostrzającej się wojny między PO i PiS w Polsce.

W tle konflikt w Polsce

Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że pewną rolę odegrała śmierć Pawła Adamowicza. Jego żona, córka oraz brat odwiedzili Parlament Europejski 30 stycznia. Zostali powitani w czasie sesji plenarnej, a poza tym żona zamordowanego polityka wystąpiła przed grupą EPL.

– To było bardzo poruszające spotkanie. Jej odwaga i chęć dawania świadectwa w tak trudnej chwili zrobiła na nas wrażenie – mówi nam wysoki raną polityk EPL. Magdalena Adamowicz opowiadała m.in o kampanii nienawiści wobec jej męża ze strony mediów publicznych, a szczególnie o serii szkalujących go materiałów publikowanych przez TVP.

– Po czymś takim trudno mi sobie wyobrazić koalicję z ugrupowaniem, do którego należy PiS – dodaje polityk. Mimo że z konserwatystami jest chadekom w wielu sprawach po drodze. W głosowaniach dotyczących gospodarki, ale też w spojrzeniu na więzy transatlantyckie, spójność między chadekami i konserwatystami jest większa niż między chadekami i socjalistami.

Weber mówi o możliwej koalicji z socjalistami i liberałami, z którymi dogadywał się już w obecnej kadencji. A także, nieoczekiwanie, o Zielonych. Co może łączyć ugrupowanie ekologów i obrońców swobód obywatelskich z sojusznikami wielkiego biznesu?

Słabo z wrażliwością

Po pierwsze, proeuropejski kurs. Po drugie, Zieloni są silni w niektórych państwach UE, w tym także w ojczyźnie Webera, i lokalnie tworzą już koalicje z chadekami. A przede wszystkim mają to, czego brakuje chadekom: wrażliwość na sprawy społeczne i środowisko. – W tym jesteśmy słabi, nie mamy wyrazistej propozycji. A Zieloni w tych sprawach od lat są wiarygodni. Mogliby wnieść w taką koalicję innowacyjność – uważa nasz rozmówca w EPL.

Powszechnie się oczekuje, że po prawej skrajnej stronie powstaną przynajmniej dwie grupy i w jednej z nich znajdzie się PiS.

– Nie może powstać jedna grupa, bo skrajną prawicę dzieli Rosja. Kaczyński nigdy nie będzie w jednej frakcji z przyjaciółmi Putina – uważa jeden z unijnych dyplomatów. Według niego drugim punktem spornym jest Marine Le Pen. PiS i niektóre inne partie nie dopuszczają możliwości wspólnego ugrupowania z liderką francuskiego Zjednoczenia Narodowego.

Po wyborach wyznaczonych na koniec maja w liczącym 705 eurodeputowanych Parlamencie szeroka proeuropejska koalicja (jeśli uwzględnić w niej również przedstawicieli ugrupowania Emmanuela Macrona) mogłaby liczyć na ok. 65 proc. głosów. Skrajna prawica mogłaby uzyskać ok. 25 proc. poparcia.

Gdyby z koalicji umownie nazwanej proeuropejską wykluczyć Zielonych, to liczba mandatów w PE spadłaby do 58 proc., a bez En Marche! Macrona – do 55 proc. Tak wynika z różnych analiz sondaży sporządzanych przez Fundację Konrada Adenauera oraz portal Politico.

Jest to więc coraz bliżej niebezpiecznej granicy 50 proc., stąd zabiegi chadeków o poszerzenie koalicji. Pierwszym testem spójności będzie wybór przewodniczącego Komisji Europejskiej, na które to stanowisko liczy właśnie szef chadeków.

Tę osobę wskazuje Rada Europejska, czyli szefowie państw i rządów, i zgodnie z traktatem musi ona wziąć pod uwagę wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego. Czyli teoretycznie powinna wskazać Webera, bo EPL na pewno będzie miała w wyborach najlepszy wynik, a niemiecki polityk jest kandydatem tego ugrupowania na szefa KE. Ale nowy przewodniczący Komisji musi też uzyskać poparcie większości parlamentarnej. Stąd zabiegi o pozyskanie nowych sojuszników.

– W następnej kadencji Parlamentu jest dla mnie jasne, że Europejska Partia Ludowa (EPL) będzie współpracowała z innymi siłami proeuropejskimi. Socjaliści, liberałowie i Zieloni chcą silnej Europy, podobnie jak my. To dlatego są naszymi partnerami – powiedział „Rzeczpospolitej" Manfred Weber, szef EPL i kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej

Niemiecki chadek z CSU od lat toleruje w swojej rodzinie politycznej partię Viktora Orbána, mimo oczywistych przypadków łamania praworządności, antysemickiej retoryki i wielu sporów z Komisją Europejską.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021