A właściciel spółki przewozowej Irzimas Zygmunt Marcinkiewicz – 1000 litów (ponad 1050 zł). To kary za umieszczenie na autobusach litewskich i polskich nazw tras.

Grzywny za dwujęzyczne nazwy wymierzyła im litewska Państwowa Inspekcja Językowa. Jej zdaniem zgodnie z litewskim prawem napisy te mogą widnieć wyłącznie w języku litewskim. Polacy zaskarżyli decyzję do Okręgowego Sądu Administracyjnego w Wilnie, ale przegrali. – Podwójnych napisów chcą nasi pasażerowie. Jeżeli sprawiedliwości nie znajdziemy tu, na Litwie, zwrócimy się do sądów międzynarodowych. Litwa jako państwo europejskie powinna przestrzegać prawa europejskiego – mówił wczoraj Marcinkiewicz.

W tym czasie współprzewodniczący Polsko-Litewskiego Zgromadzenia Poselskiego Algis Kašeta mówił, że jak najszybciej trzeba zwołać posiedzenie Zgromadzenia. – Musimy bardzo otwarcie porozmawiać, bezpośrednio porozmawiać – mówił.