Białoruska telewizja wini opozycję

Przeciwnicy Łukaszenki pobili się sami, a państwu groził zamach stanu – taką wizję lansują media białoruskiego reżymu

Aktualizacja: 10.01.2011 21:34 Publikacja: 10.01.2011 19:18

Białoruska telewizja wini opozycję

Foto: ROL

Ujawnienie „prawdziwego oblicza” przywódców opozycji aresztowanych po wyborach prezydenckich Aleksander Łukaszenko zapowiadał już w dzień po głosowaniu na konferencji prasowej. – Opublikujemy wszystkie dokumenty, nawet te, które są objęte tajemnicą! – grzmiał dyktator.

W niedzielę wieczorem polecenie Łukaszenki wykonał pierwszy kanał białoruskiej telewizji państwowej.

Tuż po głównym wydaniu wiadomości Białorusini mogli obejrzeć film, z którego wynika, że 19 grudnia w Mińsku doszło do próby zbrojnego zamachu stanu. Do zamachowców autorzy filmu zaliczają rywali Łukaszenki Mikołę Statkiewicza, Andreja Sannikaua i Witala Rymaszeuskiego, których oskarżono o organizację powyborczych zamieszek.

To na ich zaproszenie już pod koniec listopada „z terytorium Polski, Ukrainy i Rosji” na Białoruś miały próbować wjechać dziesiątki grup bojówkarzy wiozących ze sobą „paralizatory, pałki, kastety i naboje”.

W filmie pokazano zatrzymany przez milicję „bojowy arsenał”, rzekomo dostarczany demonstrantom busem przez grupę zwolenników kolejnego rywala Łukaszenki: poety Uładzimira Nieklajeua.

Nieklajeu podczas zatrzymania został do nieprzytomności pobity, ale autorzy filmu dowodzą, że nie było to dziełem KGB. Winni pobicia mają być Sannikau, Statkiewicz i Rymaszeuski, którzy rzekomo nie chcieli dopuścić, by Nieklajeu stanął na czele ulicznych protestów i zjednoczył wokół siebie całą białoruską opozycję.

Większość opozycjonistów, którym telewizja zarzuciła próbę zamachu stanu, organizację masowych zamieszek, a nawet pobicie kolegi, przebywa w areszcie śledczym KGB. Grozi im nawet 15 lat więzienia.

– Cały ten film to jedna wielka prowokacja polityczna, oskarżenia są fałszywe i nie wytrzymają weryfikacji w otwartym procesie sądowym – zapewnia „Rz” znany białoruski prawnik i obrońca praw człowieka Harry Pahaniajła. Według Pahaniajły nadany w telewizji film jest „białoruskim odpowiednikiem goebbelsowskiej propagandy”.

– To władza rękami swoich prowokatorów podpaliła Reichstag, czyli wybiła szyby w gmachu rządu, a teraz próbuje o to oskarżyć opozycję – podkreśla nasz rozmówca.

Liderzy opozycji mają ograniczone możliwości obrony. Od 29 grudnia, kiedy postawiono zarzuty Andrejowi Sannikauowi i jego żonie dziennikarce Irynie Chalip, niedopuszczani są do nich adwokaci. Ani obrońcom, ani starającym się o spotkanie z więźniami ambasadorom krajów Unii Europejskiej nic nie wiadomo o stanie zdrowia Uładzimira Nieklajeua i Mikoły Statkiewicza, który prowadzi w areszcie strajk głodowy.

W poniedziałek do Brukseli przyjechał białoruski minister spraw zagranicznych, który chce się spotkać ze stojącą na czele unijnej dyplomacji Catherine Ashton. – Strona białoruska poprosiła o spotkanie. Dojdzie do niego prawdopodobnie w środę – powiedziała „Rz” Maja Kocijancic, rzeczniczka Ashton.

Siergiej Martynau usłyszy, że Unia domaga się uwolnienia osób zatrzymanych przy okazji ostatnich wyborów oraz spełnienia pozostałych rekomendacji OBWE, organizacji oceniającej przebieg wyborów.

Nieoficjalnie wiadomo, że dyplomaci 27 państw członkowskich wspólnoty debatowali już o możliwości przywrócenia sankcji wizowych dla prezydenta Łukaszenki i innych osób odpowiedzialnych za łamanie prawa i prześladowania opozycji w ostatnich tygodniach. – Jasne jest, że nie możemy traktować wszystkich Białorusinów w ten sam sposób.

Inaczej będziemy się zachowywać wobec władz, a inaczej wobec białoruskiego społeczeństwa – zapewnia rzeczniczka.

W tym samym dniu, gdy Martynau będzie się spotykał z Ashton, kilka ulic dalej w Parlamencie Europejskim pojawią się przedstawiciele opozycji. Spotka się z nimi przewodniczący Parlamentu Jerzy Buzek oraz eurodeputowani z Komisji Spraw Zagranicznych PE i z delegacji ds. Białorusi. W spotkaniu, mimo zaproszenia, nie będzie uczestniczyć pani Ashton.

Ujawnienie „prawdziwego oblicza” przywódców opozycji aresztowanych po wyborach prezydenckich Aleksander Łukaszenko zapowiadał już w dzień po głosowaniu na konferencji prasowej. – Opublikujemy wszystkie dokumenty, nawet te, które są objęte tajemnicą! – grzmiał dyktator.

W niedzielę wieczorem polecenie Łukaszenki wykonał pierwszy kanał białoruskiej telewizji państwowej.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021