Dziesięciu znanych polityków CDU i CSU z szefem parlamentu na czele zwróciło się do niemieckich biskupów z apelem o zgodę na wyświęcanie żonatych mężczyzn. Ich zdaniem celibat jest zasadniczą przyczyną braku powołań kapłańskich w Niemczech, co powoduje, że w wielu parafiach brakuje nie tylko proboszczów, ale i zwykłych księży.
– Już dzisiaj w wielu kościołach nie odprawia się niedzielnych mszy – piszą zatroskani sygnatariusze listu podpisanego m.in. przez przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta, minister szkolnictwa Anette Schavan i byłego sekretarza generalnego Komitetu Centralnego Niemieckich Katolików Friedricha Kronnenberga.
Proponują oni wprowadzenie święceń kapłańskich dla tzw. viri probati, czyli mężczyzn, którzy sprawdzili się jako wierni mężowie i cieszą się autorytetem w lokalnej społeczności. – Tego rodzaju apel jest niezwykłym wydarzeniem świadczącym o determinacji jego inicjatorów, świetnie znających niewzruszo- ne stanowisko Watykanu w tej sprawie – tłumaczy „Rz” Rainer Kampling, profesor teologii z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie.
Autorzy apelu cieszą się opinią gorliwych katolików. Twierdzą, że jedyną ich motywacją jest dokuczliwy niedobór księży, zaś podejmowane przez niemiecki episkopat środki zaradcze w postaci łączenia parafii nie rozwiązują sprawy.
Ze statystyk wynika, że w Niemczech posługę kapłańska pełni w tej chwili 15,3 tys. księży, o 10 tys. mniej niż 30 lat temu. Ponad tysiąc kapłanów to cudzoziemcy: kilkuset z Polski, wielu z Indii. Jedna trzecia księży ma ponad 60 lat. Z ocen niemieckich diecezji wynika, że za dziesięć lat w dwóch trzecich probostw nie będzie ani jednego kapłana.Politycy proponują „wprowadzenie wyjątku dla Niemiec”. Tym bardziej że obecny papież Benedykt XVI przewidywał w 1970 r., że Kościół przyszłości „będzie mniejszy” i powstaną „nowe formy służby kapłańskiej”. Podczas synodu biskupów w 2005 r. sprzeciwił się jednak święceniom viri probati.