Filmik, który można obejrzeć na YouTube i Facebooku, przedstawia cztery postacie. Stary, unieruchomiony w szpitalnym łóżku mężczyzna podłączony do kroplówki. Chory chłopiec wyglądający przez okno. Dziewczyna na wózku inwalidzkim. Kobieta w podeszłym wieku, z książką. Wszyscy są smutni, wyglądają na samotnych. Ale okazuje się, że kobieta czyta bajkę dzieciom, dziewczyna spotyka się ze znajomym, też na wózku, chłopiec czeka na kolegów, a chory mężczyzna ogląda z synem transmisję z finału mundialu 2010 w RPA.

Jest 11 lipca. Johannesburg. 116. minuta meczu Holandia – Hiszpania. Ani jednej bramki. Do piłki dochodzi Andrés Iniesta z FC Barcelona. Strzela jedynego gola tego meczu i zapewnia Hiszpanii mistrzostwo świata. Gola nie widać, ale słychać okrzyki hiszpańskich sprawozdawców. Ściągnięta twarz starego człowieka się rozjaśnia, zaciśnięte usta otwierają się w uśmiechu. Syn obejmuje ojca, konfetti sypie się na nich i na innych bohaterów filmiku. W tle euforia kibiców. I napis: „Zawsze jest jakiś powód, by żyć: jaki masz ty?".