Artyści na czarnej liście prezydenta Aleksandra Łukaszenki

Na Białorusi nie wystąpi żaden białoruski czy zagraniczny artysta, jeśli tylko kiedykolwiek skrytykował Aleksandra Łukaszenkę. Nie napiszą o nim państwowe gazety, nie wspomni radio i telewizja.

Publikacja: 20.03.2011 00:01

Strona internetowa Światowej Artystycznej Kampanii Solidarności z Białorusią

Strona internetowa Światowej Artystycznej Kampanii Solidarności z Białorusią

Foto: zoneofsilence.org

Tak działa czarna lista, o istnieniu której na początku marca poinformowały opozycyjne białoruskie media internetowe. Wykaz artystów, którzy się znaleźli na cenzurowanym, oficjalnie nie istnieje. Jest jednak niezwykle skuteczny. Po jego opublikowaniu w Internecie figurującym na czarnej liście zespołom i wykonawcom zaczęto odmawiać publicznych występów. Z odwołaniem zawczasu zaplanowanych koncertów zetknęli się muzycy popularnych białoruskich zespołów rockowych Krambambula, Neuro Dubel, a nawet czołowa białoruska kapela rockowa Liapis Trubeckoj, popularna także w sąsiedniej Rosji i w Polsce (30 marca wystąpią w warszawskiej Stodole – red.).

– To jest śmieszne i smutne zarazem – ocenia w rozmowie z „Rz" zakaz koncertowania znany białoruski bard Zmicier Wajciuszkiewicz. Też znalazł się na czarnej liście, wskutek czego odwołano już dwa marcowe koncerty Wajciuszkiewicza w Brześciu i Mińsku. Artysta zdaje sobie sprawę, iż padł ofiarą cenzury ze względu na swoje poglądy polityczne. W czasie kampanii prezydenckiej otwarcie popierał opozycyjnego kandydata Uładzimira Nieklajeua. Ale na czarnej liście znaleźli się też muzycy, którzy starali się zachować bezstronność podczas kampanii. – Cieszę się więc, iż nie chowałem głowy w piasek, bo i tak by nie pomogło – zauważa nasz rozmówca.

Polityczna neutralność faktycznie nie uratowała przed kłopotami lidera zespołu Neuro Dubel Aleksandra Kullinkowicza. W czasie kampanii prezydenckiej Neuro Dubel świadomie nie angażował się po stronie żadnego z kandydatów. Gdy Kullinkowicz dowiedział się o odwołaniu koncertu w stołecznym klubie Reaktor, poinformowany został, iż jednak „istnieją podejrzenia, że popiera opozycję".

Kto nie z nami, ten przeciwko nam

Najcięższym grzechem objętych cenzurą artystów białoruskich, jak sądzi Wajciuszkiewicz, nie jest to, że mają opozycyjne poglądy, lecz to, że otwarcie nie deklarują poparcia dla Aleksandra Łukaszenki. – Działa bolszewicka zasada: kto nie z nami, ten jest przeciwko nam – opisuje stosowaną przez władze logikę artysta. Z taką opinią zgadza się białoruski kulturolog Maksim Żbankou. W rozmowie z „Rz" zaznacza, iż czarna lista mogłaby w ogóle nie istnieć, ale niezależni od władzy twórcy i tak mieliby problemy. – Model białoruskiego państwa w wydaniu Łukaszenki także w zakresie kultury naśladuje model radziecki – zapewnia Żbankou. Różnica jego zdaniem polega tylko na tym, że w ZSRR istniała wyraźna polaryzacja: komunizm kontra kapitalizm. – Łukaszenko nie stworzył żadnej spójnej ideologii i nie może przeciwstawić żadnej alternatywy niezależnym od niego twórcom. Dlatego polityka zakazów, choć starannie realizowana przez urzędników, jest skazana na klęskę – podkreśla ekspert.

Sami urzędnicy zdecydowanie protestują przeciwko doniesieniom o istnieniu czarnej listy twórców. Minister informacji Białorusi Oleg Proleskowski oświadczył, iż opublikowany w Internecie dokument to „wstrętna fałszywka".

– Przyznanie się do ułożenia takiej listy to wielki wstyd, zwłaszcza iż figurują na niej oprócz Białorusinów artyści zagraniczni o światowej sławie i uznaniu – ocenia słowa ministra Żbankou.

Na liście zakazanych na Białorusi twórców znaleźli się między innymi kultowy rosyjski zespół rockowy DDT (jego lider Jurij Szewczuk podpisał petycję o uwolnieniu białoruskich więźniów politycznych), rosyjscy pisarze Wiktor Jerofiejew, Eduard Uspienski, Andrej Bitow i inni, którzy podpisali apel w obronie byłego kandydata na prezydenta Białorusi Uładzimira Nieklajeua.

Najbardziej kuriozalnie wygląda jednak lista zakazanych artystów zachodnich. Według autora czarnej listy Białorusini nie powinni słuchać na przykład muzyki zespołu Pet Shop Boys ani oglądać filmów z udziałem Kevina Spaceya, Jude'a Law i dziesiątków innych gwiazd światowego teatru i kinematografii, którzy wzięli udział w Światowej Artystycznej Kampanii Solidarności z Białorusią (strona internetowa kampanii).

Polska wspiera Białorusinów

Białoruskie zespoły nie mogą koncertować u siebie, występują więc w Polsce. Przede wszystkim na festiwalu młodej muzyki białoruskiej Basowiszcze, odbywającym się rokrocznie w lipcu koło białostockiej miejscowości Gródek.

– Jednym z celów naszego festiwalu jest właśnie wspomaganie tych zespołów, tak by mogły zaprezentować swój dorobek artystyczny – powiedziała „Rz" Katarzyna Kuźmicz, organizatorka Basowiszcz. – Obserwuję sytuację, że na Białorusi coraz więcej koncertów jest odwoływanych, zazwyczaj z przyczyn technicznych lub po prostu niewiadomych. Naturalnym odruchem jest chęć zaproszenia ich do Polski – dodała.

Kolejne Basowiszcza odbędą się 22 – 24 lipca. Ale wcześniej białoruskiej muzyki posłuchać będzie można w Warszawie – właśnie 30 marca w Stodole, a potem 3 kwietnia w Obiekcie Znalezionym. – Pracuję nad tym, by zorganizować duży koncert 22 kwietnia – mówi Katarzyna Kuźmicz.

Być może więc wkrótce Białorusini, by posłuchać białoruskich zespołów, będą musieli odwiedzać Polskę...

Andrzej Pisalnik z Grodna, Piotr Kościński

Tak działa czarna lista, o istnieniu której na początku marca poinformowały opozycyjne białoruskie media internetowe. Wykaz artystów, którzy się znaleźli na cenzurowanym, oficjalnie nie istnieje. Jest jednak niezwykle skuteczny. Po jego opublikowaniu w Internecie figurującym na czarnej liście zespołom i wykonawcom zaczęto odmawiać publicznych występów. Z odwołaniem zawczasu zaplanowanych koncertów zetknęli się muzycy popularnych białoruskich zespołów rockowych Krambambula, Neuro Dubel, a nawet czołowa białoruska kapela rockowa Liapis Trubeckoj, popularna także w sąsiedniej Rosji i w Polsce (30 marca wystąpią w warszawskiej Stodole – red.).

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022