Przyszłość Polski i Niemiec w Europie – tak brzmi hasło, pod jakim spotykają się polskie i niemieckie elity świata polityki, kultury, mediów oraz organizacji młodzieżowych. 15. z kolei spotkanie w tym gronie odbywa się na kilka tygodni przed 20. rocznicą polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 roku, co jest okazją do sporządzenia bilansu dwóch minionych dekad. Nie od dzisiaj wiadomo, że Niemcy są z traktatu zadowoleni. – Spełnił swoje zadanie, jest dobrym przykładem udanej współpracy – podkreślają niemieccy dyplomaci.

Polska strona ma pewne zastrzeżenia, ale generalnie ocena jest podobna. Po 20 latach nikt nie ma zamiaru wracać do nieuregulowanych w traktacie spraw majątkowych, na co powoływali się niemieccy wypędzeni, domagając się restytucji mienia pozostawionego w Polsce. Wprawdzie Berlin nadal stoi na stanowisku, że wypędzenie Niemców było bezprawne, ale rząd niemiecki deklaruje, że nie ma żadnych roszczeń odszkodowawczych. Niemcy i Polska uznają, że sprawa ta jest załatwiona. Nikogo nie wydaje się też niepokoić nierozwiązana sprawa zwrotu dóbr kultury. Po latach uznano jednak, że należy się w końcu zająć niemiecką Polonią skarżącą się na niewypełnianie obowiązków traktatowych przez Niemcy.

Negocjacje tzw. okrągłego stołu trwają od roku. Ich wyniki zostaną ogłoszone na początku maja w Warszawie. – Oczekiwaliśmy, że Polonia w Niemczech uzyska zagwarantowane traktatem takie same prawa, jak mniejszość niemiecka w Polsce – mówi Aleksander Zając, szef jednej z czterech organizacji tworzących Konwent Organizacji Polonijnych w Niemczech. W środowisku niemieckiej Polonii rośnie jednak sceptycyzm. Nie brak głosów, że to mniejszość niemiecka w Polsce uzyska dodatkowe przywileje. Niemcy w Polsce domagają się sfinansowania programu radiowego. Oczekują, że Polska w  większym stopniu wspierać będzie Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej w Gliwicach i określi zajęcia z języka niemieckiego dla polskich Niemców jako lekcje języka ojczystego.

Co Niemcy oferują w zamian? – Przyznajemy, że odebranie Polakom statusu mniejszości przez nazistowskie Niemcy była aktem sprzecznym z prawem – mówi Christoph Bergner, wiceszef niemieckiego MSW. Nie ma mowy o przywróceniu Polonii statusu mniejszości narodowej, ale Niemcy obiecują rehabilitację prześladowanych Polaków. Przedstawiciele niemieckiej Polonii podkreślają, że powinno to być załatwione znacznie wcześniej. Niemcy zapowiadają utworzenie centrum dokumentacyjnego Polonii w Bochum oraz biura organizacji polonijnych w Berlinie. Sprawa nauki języka polskiego ma być przedmiotem późniejszych ustaleń. – Obawiam się, że jeżeli nie zrobimy tego przed rocznicą traktatu, to później nie będzie odpowiedniej atmosfery – mówi Aleksander Zając.