Prokurator ds. transportu Siergiej Biełow powiedział, że "Bułgaria" nie miała licencji na transport pasażerów.
Rosyjski minister ds. nadzwyczajnych Siergiej Szojgu zaznaczył na spotkaniu z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem, że statek był przeciążony. Niezależnie od braku licencji, statek był przeznaczony do przewozu najwyżej 120 osób.
- Ustaliliśmy, że na statku znajdowało się 208 osób - powiedział, podkreślając, że 25 z nich było "niezarejestrowanych", czyli nie miało biletu. - Trzeba jeszcze wyjaśnić, jak się tam dostały - dodał.
Ok. 80 osób udało się uratować i jak dotąd wyłowiono ciała 41 pasażerów. - Niestety po dokonaniu oględzin statku można powiedzieć, że praktycznie nie ma nadziei na znalezienie żywych ludzi - dodał Szojgu.
Miedwiediew ogłosił wtorek dniem żałoby w całym kraju w związku z dużą liczbą ofiar śmiertelnych tej katastrofy. Zlecił też skontrolowanie wszystkich jednostek wodnego transportu pasażerskiego.