Kontrowersyjna piosenka była przez ostatnie miesiące politycznym manifestem Juliusa Malemy, 30-letniego szefa młodzieżówki rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC). Pół roku temu sąd I instancji uznał, że narusza ona wolność słowa, ale Malema się odwołał. Decyzja SN ostatecznie ucina dyskusję na ten temat.

„Bur" to popularne w RPA określenie białych farmerów. Jest neutralne, ale sędziowie nie mieli wątpliwości, że w zestawieniu ze słowem „zastrzel" ewidentnie podżega do nienawiści rasowej. Malemie nie udało się ich przekonać, że poezji nie należy brać dosłownie.

– Sąd podjął słuszną decyzję – mówi „Rz" Dobek Pater, ekspert południowoafrykańskiego ośrodka Africa Analysis. – To sygnał, że w RPA nie ma miejsca na rasizm wobec białych, tak samo jak nie powinno go być na rasizm wobec czarnych.

To nie pierwszy skandal sprowokowany przez Malemę. Trzy lata temu w czasie kampanii prezydenckiej szefa ANC Jacoba Zumy powiedział, że jest gotów zabijać w jego obronie. Rok później o kobiecie, która oskarżyła Zumę o gwałt, powiedział, że w czasie tego gwałtu pewnie dobrze się bawiła. W końcu podpadł Zumie, twierdząc, że jako prezydent odwrócił się od czarnej biedoty. Teraz Malema ma stanąć przed sądem partyjnym. – Jeśli wyleci, założy własne populistyczne ugrupowanie, które odbierze głosy Kongresowi – przewiduje Pater.