Stany Zjednoczone zmniejszą siły lądowe z 570 tys. do 490 tys. żołnierzy. Zmniejszą też wielkość arsenałów jądrowych i będą bazować na Marynarce Wojennej, Siłach Powietrznych i nowych technologiach. – To historyczna zmiana – przekonywał w mediach sekretarz obrony Leon Panetta. – Nasze wojsko będzie szczuplejsze, ale świat musi wiedzieć, że Stany Zjednoczone zachowają militarną przewagę – podkreślał Barack Obama.
Podczas niecodziennej wizyty w Pentagonie prezydent, otoczony przez najważniejszych generałów, zarysował w czwartek wizję nowej strategii obrony Stanów Zjednoczonych, opracowanej w związku z kryzysem, wycofywaniem żołnierzy z Iraku i Afganistanu, rosnącym zagrożeniom ze strony Chin i Iranu oraz z listopadowymi wyborami prezydenckimi.
Azja i Bliski Wschód
W przyszłości Pentagon ma się skupić na Azji i Pacyfiku – regionie uznanym przez Biały Dom za kluczowy z punktu widzenia gospodarki i bezpieczeństwa narodowego USA – a także na zapobieganiu terroryzmowi i ochronie terytorium Ameryki. Nowa strategia zakłada wycofanie części amerykańskich wojsk z Europy. Amerykańscy stratedzy nie będą już też zakładać gotowości do prowadzenia dwóch wojen lądowych jednocześnie.
Obama tłumaczył, że zmiany wymusza konieczność walki z ogromnym deficytem budżetowym. Już wiadomo, że w ciągu dekady Pentagon będzie musiał z tego powodu ograniczyć wydatki o co najmniej 487 mld dolarów.
A to może być dopiero początek cięć. Jeśli Kongres nie dojdzie do porozumienia w sprawie innych oszczędności, to w 2013 roku budżet Pentagonu zostanie automatycznie zmniejszony o dodatkowych 500 mld dolarów.