Grecja na razie ocalona

Ateny liczą na nową gigantyczną pożyczkę i darowanie części starych długów. Strefa euro i MFW żądają dodatkowych gwarancji

Aktualizacja: 10.02.2012 01:48 Publikacja: 10.02.2012 01:47

Grecy nie chcą się zgodzić na kolejne oszczędności

Grecy nie chcą się zgodzić na kolejne oszczędności

Foto: AP

Korespondencja z Brukseli

Wczoraj wieczorem w Brukseli spotkali się ministrowie finansów strefy euro. Evangelos Venizelos, grecki minister, przywiózł porozumienie osiągnięte kilka godzin wcześniej w Atenach między partiami koalicyjnymi z jednej strony a Trojką, (czyli MFW, Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym) z drugiej.

Zgoda wszystkich sił politycznych na kolejny program oszczędnościowy podyktowany przez zagranicznych pożyczkodawców była warunkiem przyznania przez wspólnotę międzynarodową pożyczki w wysokości 130 mld euro. Ale na razie zgody nie ma.

– Mam nadzieję, że podejmiemy decyzję w najbliższą środę – oświadczył Jean-Claude Juncker, szef eurogrupy.

Wstrzemięźliwość pożyczkodawców (strefa euro i MFW) jest efektem dotychczasowego zachowania Grecji, która nie wypełnia warunków pierwszego, wartego 110 mld euro, pakietu pożyczkowego. Teraz zagraniczni partnerzy chcą mieć pewność, że sama Grecja weźmie się do reform.

Dlatego czekają na ostateczne głosowanie pakietu reform w parlamencie, dodatkowe oszczędności 325 mln euro w 2012 roku i żelazne gwarancje, że ktokolwiek wygra wybory w kwietniu, będzie przestrzegał porozumienia. Jednak wiarygodność Grecji jest tak niska, że w środę zaproponowane zostaną dodatkowe zabezpieczenia. – Musimy wzmocnić naszą obecność w Atenach i możliwości kontrolowania realizacji programu – powiedział Oli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych. Bruksela chce mieć wpływ na system ściągania podatków i pilnować prywatyzacji. Rehn nie wykluczył też realizacji francusko-niemieckiego pomysłu stworzenia specjalnego bezpiecznego rachunku, na który będą wpływały wszystkie greckie dochody budżetowe. Najpierw byłyby z niego spłacane pożyczki, a dopiero potem regulowane inne rachunki.

Cały pakiet narzucony Grecji przez strefę euro i MFW ma doprowadzić do zmniejszenia długu publicznego, który sięga obecnie 350 mld euro, czyli 160 proc. produktu krajowego brutto. Ma się to odbyć poprzez zmniejszenie wydatków budżetowych i zwiększenie dochodów do kasy państwa.

Lista reform obejmuje więc oszczędności, jak np. zmniejszenie zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tys. do 2015 roku, obniżenie emerytur pracowników państwowych firm, reformę pensji sędziów, dyplomatów, policjantów, wojskowych oraz lekarzy z państwowych szpitali oraz redukcję wydatków na obronę. Dochody mają się zwiększyć dzięki likwidacji ulg podatkowych i uproszczeniu systemu VAT, a także zwiększeniu ściągalności podatków, która jest systemowym problemem Grecji.

Wreszcie konkurencyjności gospodarki mają pomóc decyzje dotyczące zamrożenia ustawowej płacy minimalnej oraz zakaz podnoszenia pensji w Grecji dopóki bezrobocie nie spadnie z obecnych 19 do 10 proc. Ponadto Grecja ma sprywatyzować państwowe aktywa i zarobić na tym 50 mld euro do 2017 roku.

Równolegle dobiegają końca rozmowy z prywatnymi pożyczkodawcami. Mają się zgodzić na obniżenie wartości nominalnej posiadanych przez nich greckich obligacji z 200 do 100 mld euro. Zgoda banków na taką redukcję zadłużenia była drugim, obok reform, warunkiem przyznania przez strefę euro i MFW nowej pożyczki w wysokości 130 mld euro.

Redukcja długu i ewentualne nowe pożyczki uratowałyby Grecję, ale nie wiadomo, na jak długo. Według nieoficjalnych informacji z analizy MFW wynika, że Grecji w najbliższych latach zabraknie 15 mld euro .

Ekonomiści mają też wątpliwości, czy program skonstruowany przy założeniu obniżenia długu Grecji do 120 proc. PKB w 2020 roku jest dość ambitny.

– To ciągle zbyt wysoki i niebezpieczny wskaźnik. Irlandia jest przecież dużo bardziej wiarygodna niż Grecja i z takim wskaźnikiem długu publicznego nie jest w stanie znaleźć nabywców na swoje obligacje po rozsądnych cenach – zauważa Zsolt Darvas, ekspert brukselskiego instytutu Bruegel. Ekonomiści od dawna zarzucają też zagranicznym receptom ratunkowym dla Grecji, że brakuje w nich pomysłu na ożywienie gospodarcze. A bez niego nie będzie wpływów do budżetu.

Rynki nie przejęły się porozumieniem

Europejskie indeksy giełdowe umiarkowanie rosły w czwartek od rana. Choć wstępne informacje mówiły o niepełnym porozumieniu w sprawie cięć fiskalnych w Grecji, inwestorzy mieli nadzieję, że kraj ten otrzyma pomoc finansową.

Gdy doszło do ogłoszenia porozumienia o pakiecie oszczędności budżetowych, reakcja rynków nie była znacząca. Większość indeksów giełdowych ze Starego Kontynentu rosła o mniej niż 0,5 proc., a niektóre (np. włoski FTSE MIB) znalazły się na minusie.

Euro umacniało się wobec dolara. W ciągu dnia za unijną walutę płacono nawet 1,332 dolara, najwięcej od połowy grudnia. Osłabiał się złoty. Po południu euro kosztowało nawet 4,21 zł. Za dolara płacono 3,18 zł.

Rentowność obligacji państw eurolandu niewiele się zmieniała. W przypadku greckich rocznych bonów skarbowych rentowność lekko się zwiększyła – do 499 proc., co wskazuje, że rynek od dawna traktuje Grecję jako bankruta.

Analitycy byli dobrej myśli i wskazywali, że na jakiś czas zdołano odsunąć groźbę bankructwa Grecji.                           – Doświadczenie uczy, że umowy w sprawie Grecji są zawierane w ostatniej chwili. Wiele wskazuje, że zbliżamy się do takiego rezultatu, pomimo nieustannych opóźnień – mówił Shane Oliver, strateg z AMPCapital Investors.

– Poszczególne elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Wygląda na to, że Europa na pewien czas oddaliła grecki problem. Umowa o pomocy dla Grecji pozwoli zmniejszyć ryzyko rozlania się kryzysu i w związku z tym obniżyć presję inwestorów na duże państwa, takie jak Hiszpania i Włochy – wskazuje Holger Schmieding, ekonomista z Berenberg Banku.    

—hk

Korespondencja z Brukseli

Wczoraj wieczorem w Brukseli spotkali się ministrowie finansów strefy euro. Evangelos Venizelos, grecki minister, przywiózł porozumienie osiągnięte kilka godzin wcześniej w Atenach między partiami koalicyjnymi z jednej strony a Trojką, (czyli MFW, Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym) z drugiej.

Pozostało 95% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021