Dlatego czekają na ostateczne głosowanie pakietu reform w parlamencie, dodatkowe oszczędności 325 mln euro w 2012 roku i żelazne gwarancje, że ktokolwiek wygra wybory w kwietniu, będzie przestrzegał porozumienia. Jednak wiarygodność Grecji jest tak niska, że w środę zaproponowane zostaną dodatkowe zabezpieczenia. – Musimy wzmocnić naszą obecność w Atenach i możliwości kontrolowania realizacji programu – powiedział Oli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych. Bruksela chce mieć wpływ na system ściągania podatków i pilnować prywatyzacji. Rehn nie wykluczył też realizacji francusko-niemieckiego pomysłu stworzenia specjalnego bezpiecznego rachunku, na który będą wpływały wszystkie greckie dochody budżetowe. Najpierw byłyby z niego spłacane pożyczki, a dopiero potem regulowane inne rachunki.
Cały pakiet narzucony Grecji przez strefę euro i MFW ma doprowadzić do zmniejszenia długu publicznego, który sięga obecnie 350 mld euro, czyli 160 proc. produktu krajowego brutto. Ma się to odbyć poprzez zmniejszenie wydatków budżetowych i zwiększenie dochodów do kasy państwa.
Lista reform obejmuje więc oszczędności, jak np. zmniejszenie zatrudnienia w sektorze publicznym o 150 tys. do 2015 roku, obniżenie emerytur pracowników państwowych firm, reformę pensji sędziów, dyplomatów, policjantów, wojskowych oraz lekarzy z państwowych szpitali oraz redukcję wydatków na obronę. Dochody mają się zwiększyć dzięki likwidacji ulg podatkowych i uproszczeniu systemu VAT, a także zwiększeniu ściągalności podatków, która jest systemowym problemem Grecji.
Wreszcie konkurencyjności gospodarki mają pomóc decyzje dotyczące zamrożenia ustawowej płacy minimalnej oraz zakaz podnoszenia pensji w Grecji dopóki bezrobocie nie spadnie z obecnych 19 do 10 proc. Ponadto Grecja ma sprywatyzować państwowe aktywa i zarobić na tym 50 mld euro do 2017 roku.
Równolegle dobiegają końca rozmowy z prywatnymi pożyczkodawcami. Mają się zgodzić na obniżenie wartości nominalnej posiadanych przez nich greckich obligacji z 200 do 100 mld euro. Zgoda banków na taką redukcję zadłużenia była drugim, obok reform, warunkiem przyznania przez strefę euro i MFW nowej pożyczki w wysokości 130 mld euro.
Redukcja długu i ewentualne nowe pożyczki uratowałyby Grecję, ale nie wiadomo, na jak długo. Według nieoficjalnych informacji z analizy MFW wynika, że Grecji w najbliższych latach zabraknie 15 mld euro .