Cho­dzi o przed­się­bior­ców Zsol­ta Ny­er­ge­sa i La­jo­sa Si­mic­skę, któ­rych fir­my uzy­ski­wa­ły zamó­wie­nia ad­mi­ni­stra­cji rzą­do­wej w po­dej­rza­nych – zda­niem opo­zy­cji – oko­licz­no­ściach. Si­mic­ska na­le­ży do krę­gu zna­jo­mych pre­mie­ra Vik­to­ra Orbána ze stu­diów. Póź­niej był eks­per­tem fi­nan­so­wym Fi­de­szu, a w la­tach 90. sze­fem urzę­du po­dat­ko­we­go.

Ini­cja­ty­wę po­wo­ła­nia ko­mi­sji śled­czej wy­su­nę­ła skraj­nie pra­wi­co­wa par­tia Job­bik, a po­par­ły ją ugru­po­wa­nie Po­li­ty­ka Mo­że Być In­na oraz Ko­ali­cja De­mo­kra­tycz­na by­łe­go pre­mie­ra Fe­ren­ca Gy­urcsánya (no­ta­be­ne on sam oskar­ża­ny jest o nad­uży­cia i ko­rup­cyj­ne po­wią­za­nia). Zgod­nie z kon­sty­tu­cją ko­mi­sja mo­że po­wstać, je­śli o jej utwo­rze­nie wy­stą­pi jed­na pią­ta po­słów (czy­li 78), a po­par­cie dla pro­jek­tu za­de­kla­ro­wa­ło w ubie­głym ty­go­dniu 82 de­pu­to­wa­nych. Tym­cza­sem pre­mier od­rzu­ca oskar­że­nia, twier­dząc, że są one bez­pod­staw­ne i no­szą zna­mio­na po­li­tycz­ne­go ata­ku na Fi­desz. János Lázár, szef frak­cji par­la­men­tar­nej Fi­de­szu, oświad­czył w po­nie­dzia­łek, że żą­da­nia opo­zy­cji są „nie­zgod­ne z pra­wem". Stwier­dził, że opi­nię na te­mat za­sad­no­ści po­wo­ła­nia ko­mi­sji śled­czej po­win­na wy­ra­zić naj­pierw ko­mi­sja kon­sty­tu­cyj­na par­la­men­tu, a po­za tym każ­dy po­seł mo­że zgło­sić za­strze­że­nia w dro­dze in­ter­pe­la­cji.

Zda­niem ko­men­ta­to­rów spra­wa bę­dzie te­stem dla Fi­de­szu gło­szą­ce­go ko­niecz­ność wal­ki z ko­rup­cją. W po­przed­niej ka­den­cji to wła­śnie po­sło­wie Fi­de­szu do­ma­ga­li się utwo­rze­nia ko­mi­sji śled­czych dla zba­da­nia ko­rup­cyj­nych po­wią­zań rzą­dzą­cych wów­czas post­ko­mu­ni­stów. Za­rzu­ty do­ty­czy­ły pla­nów bu­do­wy dziel­ni­cy rzą­do­wej w Bu­da­pesz­cie oraz tzw. King Ci­ty, cen­trum roz­ryw­ki i ha­zar­du w gmi­nie Su­ko­ró.