Parlamentarzyści będą jutro debatować o dokonanej przez Turków rzezi Ormian. Następnie sprawa ma trafić do jednej z komisji Knesetu. Według prasowych spekulacji kolejnym krokiem mogłoby być przyjęcie uchwały, w której państwo Izrael uznałoby wymordowanie 1,5 miliona Ormian w latach 1915 – 1917 za ludobójstwo.
Sprawa wejdzie pod obrady Knesetu z inicjatywy Zehawy Gal-On, szefowej opozycyjnej partii Meretz. Zapewniła ona, że nie ma najmniejszego zamiaru jeszcze bardziej pogarszać relacji z Turcją. – Zajęcie się tą sprawą jest naszym obowiązkiem. Chodzi o względy etyczne – powiedziała.
Dziennik „Haarec" sugeruje jednak, że to nie przypadek, że sprawa zostanie dopuszczona pod obrady właśnie teraz. Turcja zapowiedziała bowiem, że zamierza wytoczyć sprawę sądową izraelskim przywódcom, którzy w 2010 roku podjęli decyzję o ataku komandosów na konwój statków, który próbował przełamać blokadę. Zginęło wówczas dziewięciu tureckich aktywistów.
– Sprawa jest dość zaskakująca. Izrael zawsze stał bowiem na stanowisku, że Holokaust jest zupełnie wyjątkowym i jedynym ludobójstwem, do którego kiedykolwiek doszło w dziejach naszej planety. Najwyraźniej teraz zmienia jednak zdanie – powiedział „Rz" prof. Ilter Turan z Uniwersytetu Bilgi w Stambule.
Co ciekawe, działania Knesetu nie podobają się również części Żydów. Podobnego zdania co prof. Turan jest Israel Gutman, ocalały z Holokaustu i historyk pracujący w Yad Vashem. – Warto, żeby doraźna polityka nie przysłoniła naszym parlamentarzystom podstawowego faktu, że nigdy nie wydarzyło się coś tak strasznego jak Holokaust. Że żadnego innego wydarzenia nie można z nim porównać – powiedział „Rz".