„Nasze jednostki podwodne są obecnie remontowane i unowocześniane. Nowe okręty, które właśnie budujemy są zaś wyposażane w najnowocześniejsze technologie, które świetnie sprawdzą się w naszym regionie" – powiedział dowódca irańskiej marynarki wojennej admirał Abbas Zamini w wywiadzie udzielonym rządowej agencji FARS.
Chodzi między innymi o zaawansowane technologicznie systemy radarowe, systemy sonarów, wojskowe systemy elektroniczne, rakiety, torpedy oraz nowe silniki. – Wszystkie te gadżety będą najnowocześniejsze na świecie – podkreślił admirał Zamini. – Nasza marynarka wojenna stara się nadążać za zdobyczami technologicznymi i cały czas się unowocześnia –dodał. Kilka dni wcześniej ten sam oficer sugerował, że Iran może rozpocząć prace nad budową podwodnego okrętu atomowego.
Wystąpienie admirała Zaminiego zostało odebrane jako odpowiedź na niedawne podwodne zbrojenia Izraela. W najbliższych latach Niemcy mają dostarczyć państwu żydowskiemu kolejne trzy okręty podwodne typu Delfin (trzy już posiada). Będą to nie tylko najnowocześniejsze jednostki tego typu na świecie, ale – jak napisał tygodnik „Der Spiegel" – Izraelczycy będą mogli je wyposażyć w pociski nuklearne.
Eksperci nie mają wątpliwości, że Delfiny będą ważnym atutem Izraela na wypadek wojny prewencyjnej z Iranem. – Wielu ludziom wydaje się, że jeżeli taki konflikt wybuchnie, to skończy się na kilku nalotach. Tak nie będzie. To będzie zacięty konflikt, który będzie toczył się w powietrzu, na lądzie i na morzu – powiedział „Rz" izraelski ekspert dr Mordechaj Kedar.
Według niego Izrael będzie musiał wysłać do Iranu komandosów, którzy wedrą się do wydrążonych pod górami podziemnych ośrodków Teheranu i wysadzą je w powietrze. Z powietrza zrobić się tego nie da. Jednocześnie na Morze Czerwone zostaną przerzucone izraelskie okręty podwodne, które przez Morze Arabskie przystąpią do ataku na irańską flotę i irańskie wybrzeże.