Ludzie Luli płacą za korupcję

Jest już pierwsza ofiara korupcyjnego „procesu stulecia" – były szef izby niższej parlamentu

Publikacja: 04.09.2012 01:48

Brasilia. Protest przed sądem, gdzie toczy się proces

Brasilia. Protest przed sądem, gdzie toczy się proces

Foto: AFP, Pedro Ladeira Pedro Ladeira

Joao Paulo Cunha został już uznany za winnego przyjęcia łapówki. Oprócz niego przed Sądem Najwyższym w stołecznej Brasilii stanęło 36 osobistości związanych ze sprawującą władzę już drugą kadencję Partią Robotniczą (PT). Oskarżeni – byli  ministrowie, posłowie, finansiści i przedsiębiorcy – odpowiadają za udział w mensalão.

Tak nazwano układ, który służył kupowaniu poparcia deputowanych. Bohaterom rozprawy zarzuca się m.in. pranie pieniędzy, stworzenie związku przestępczego, łapówkarstwo i kradzież. Prokurator generalny Roberto Gurgel zażądał dla oskarżonych kary więzienia. Wyroki mają być znane w połowie września.

Wielka wypłata

Jak twierdzi oskarżyciel, korupcyjna konstrukcja powstała, kiedy w 2003 roku władzę objął lewicowy prezydent Luiz Inácio Lula da Silva z Partii Robotniczej. Jego rząd nie miał większości w Kongresie. Aby zapewnić sobie pomyślny wynik głosowań, z państwowego skarbca pokątnie przelewano więc parlamentarzystom z zaprzyjaźnionych partii subwencje.

W 2005 roku Roberto Jefferson, były deputowany i przywódca Brazylijskiej Partii Pracy (PTB), obecnie jeden z oskarżonych, wyjawił, że od początku rządów Luli zaufani posłowie ze sprzymierzonych formacji co miesiąc otrzymywali za życzliwość po 30 tys. reali (równowartość około 15 tys. dolarów według dzisiejszego kursu). Była to dotacja, dla której opisania Jefferson ukuł neologizm „mensalão", wielka wypłata miesięczna.

Lula: nie wierzę

Prokurator Gurgel uważa, że mensalão to najbardziej zuchwały i oburzający układ korupcyjny, jaki kiedykolwiek widziano w Brazylii. Jego zdaniem tylko z Banco do Brasil wypłacono w układzie łapówkarskim co najmniej 73 mln reali (35 mln dolarów). Dokładał się i państwowy olbrzym paliwowy Petrobrás.

Gdy sprawa wyszła na jaw, omal nie doprowadziła do upadku lewicowego gabinetu. Wywołała największy kryzys polityczny w pierwszej kadencji prezydenta Luli. Szef państwa i rządu zaprzeczał wówczas, jakoby wiedział o istnieniu mensalăo. Przeprosił jednak, w imieniu władzy oraz Partii Robotniczej. W niedawnym wywiadzie dla dziennika „New York Times" Lula powtórzył, że nie wierzy, że istniał układ mensalão.

Syn hutnika i sprzątaczki

Obrona Roberto Jeffersona zażądała, by Lula także odpowiadał za aferę korupcyjną. Zdaniem adwokatów nie tylko wiedział on o sprawie, ale i polecił rozkręcić „to wszystko". Ale Lula nie stanął przed sądem.

Wiele wskazuje, że mensalăo i tym razem nie zaszkodzi byłemu prezydentowi. Wcześniej za aferę nie ukarali go rodacy. W 2006 roku wybrali Lulę na drugą kadencję, a kiedy odchodził w 2010 roku, cieszył się poparciem 87 proc. obywateli.

Rozprawa zapewne zaszkodzi natomiast PT, do której należą i Lula, i obecna prezydent Dilma Rousseff, w październikowych wyborach samorządowych. Uznany w „procesie stulecia"‚ za winnego Cunha, deputowany Partii Robotniczej, postanowił się wycofać z walki o urząd burmistrza miasta Osasco w stanie São Paulo. Grozi mu sześć lat więzienia.

W kampanii wyborczej Cunha przypominał, że pochodzi z biednej rodziny, że jest „synem hutnika i sprzątaczki". Mimo to doszedł do najwyższych urzędów w państwie. Podczas procesu w sprawie mensalăo jeden z sędziów nawiązał więc do wątku ubóstwa oskarżonych. Zauważył, że są podobni do gubernatorów, którzy przyjeżdżali z Portugalii w czasach, gdy Brazylia była kolonią. Urzędnicy przybywali biedni do bogatych posiadłości, wyjeżdżali bogaci z posiadłości biednych.

Tymczasem Lula, po raz pierwszy odkąd zaczął walczyć z rakiem, pojawił się publicznie. Wsparł kandydata PT Patrusa Ananiasa w kampanii o urząd burmistrza Belo Horizonte. Były prezydent po raz pierwszy pokazał się także bez charakterystycznej brody.

Żartował, że „większość towarzyszy" nigdy nie sądziła, że ujrzy go bez zarostu i prosił, by obecni opuścili transparenty, by go nie zasłaniały i by wszyscy mogli zobaczyć, jak ładnie wygląda ogolony.

Joao Paulo Cunha został już uznany za winnego przyjęcia łapówki. Oprócz niego przed Sądem Najwyższym w stołecznej Brasilii stanęło 36 osobistości związanych ze sprawującą władzę już drugą kadencję Partią Robotniczą (PT). Oskarżeni – byli  ministrowie, posłowie, finansiści i przedsiębiorcy – odpowiadają za udział w mensalão.

Tak nazwano układ, który służył kupowaniu poparcia deputowanych. Bohaterom rozprawy zarzuca się m.in. pranie pieniędzy, stworzenie związku przestępczego, łapówkarstwo i kradzież. Prokurator generalny Roberto Gurgel zażądał dla oskarżonych kary więzienia. Wyroki mają być znane w połowie września.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022