Armie Indii i Chin na wspólnych manewrach

Dwie największe potęgi Azji postanowiły zacieśnić współpracę wojskową, łącznie z prowadzeniem wspólnych ćwiczeń wojskowych

Publikacja: 07.09.2012 01:25

Armie Indii i Chin na wspólnych manewrach

Foto: AFP

Chińsko-indyjskie kontakty w dziedzinie obronności zostały zawieszone w 2010 r., kiedy Pekin odmówił wydania wizy wjazdowej dowódcy indyjskiej Armii Północnej, generałowi Baljitowi Singhowi Jaswalowi.

Do przełamania impasu doszło po wtorkowym spotkaniu ministra obrony Chin Lianga Guanglie z jego indyjskim odpowiednikiem Arackaparambilem Kurienem Antonym. O randze, jaką strona chińska nadała spotkaniu, świadczy duża liczebność delegacji chińskiej, która w tym tygodniu spędziła w Indiach aż pięć dni. W jej skład weszli najwyżsi rangą dowódcy i politycy związani z wojskowością.

Wizytę poprzedziły wcześniejsze sygnały poprawy wzajemnych stosunków. W ubiegłym roku delegacje wojskowe niższego szczebla z obu krajów spotykały się czterokrotnie. W Szanghaju gościła flotylla indyjskich okrętów wojennych, a z rewizytą do Indii udał się chiński okręt szkoleniowy.

Oficjalny komunikat wydany po zakończeniu rozmów mówi o „potrzebie zacieśniania kontaktów w celu utrwalenia pokoju w sąsiadujących regionach". Zawarto też porozumienie o współpracy flot wojennych obu państw w zwalczaniu piractwa morskiego w pobliżu Afryki. O ociepleniu wzajemnych relacji świadczy porozumienie o wymianie personelu wojskowego uczestniczącego w szkoleniach, a także o podjęciu wspólnych projektów badawczych przez instytucje naukowe. Zapowiedziano też powrót do wspólnych ćwiczeń wojskowych, które odbywały się już przed rokiem 2010.

Obie azjatyckie potęgi przez całe stulecia nie wchodziły w konflikt. Dopiero w drugiej połowie XX wieku doszło do kilku poważniejszych zadrażnień, z których najpoważniejsza była toczona w górskich regionach Himalajów wojna w 1962 r. Do incydentów z powodu nierozstrzygniętego sporu granicznego dochodziło też w latach 1967 i 1987.

To jednak przeszłość. Dziś rosnąca współpraca gospodarcza obu szybko rozwijających się państw skłania je do porzucenia sporów granicznych. – Wydaje się, że środowiskom biznesowym zależy na poprawieniu atmosfery wzajemnych stosunków. Obecny rok został nawet ogłoszony rokiem współpracy indyjsko-chińskiej – mówi „Rz" Paweł Berendt, ekspert Centrum Studiów Polska–Azja. Podczas ostatniego, czerwcowego spotkania na szczycie chiński premier Wen Jiabao i jego indyjski partner Manmohan Singh zapowiedzieli szybki wzrost wzajemnej wymiany handlowej, której wartość do 2015 r. powinna przekroczyć 100 mld dolarów.

W relacjach obu państw pozostaje jednak kilka problemów. Indie z niepokojem obserwują współpracę wojskową Chin z nieprzyjaznym im Pakistanem, a zwłaszcza irytuje je obecność kilku tysięcy Chińczyków realizujących projekty infrastrukturalne w prowincji Gilgit-Baltistan w pakistańskiej części Kaszmiru. Bez entuzjazmu patrzą też na ekspansję Pekinu w Nepalu i w  Birmie.

Pekinowi nie w smak jest obecność indyjskiej floty na wodach sąsiadujących z południowymi prowincjami Chin i zgoda na działalność emigracyjnego rządu tybetańskiego w Dharamsali. Z kolei oba kraje zainteresowane są utrzymaniem stabilności w Afganistanie po zapowiedzianym wycofaniu sił NATO.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174