Kawalenka został skazany na dwa lata i miesiąc kolonii karnej w grudniu 2011 r. Sąd uznał, iż złamał warunki odbywania poprzedniego wyroku, wydanego za to, że na początku 2010 r. zawiesił na głównej choince noworocznej Witebska zakazaną przez reżim Łukaszenki biało-czerwono-białą, historyczną flagę Białorusi.
Protestując przeciwko niesprawiedliwemu jego zdaniem wyrokowi, Kawalenka prowadził strajki głodowe. Najdłuższy trwał dwa miesiące, schudł wówczas 45 kilogramów.
O tym, że jej mąż pod presją administracji kolonii karnej napisał prośbę o ułaskawienie do Łukaszenki, żona opozycjonisty Alena informowała dziennikarzy w lipcu. Decyzja zapadła dopiero 26 września. Wieczorem tegoż dnia strażnicy kolonii karnej w Mohylewie odprowadzili ułaskawionego na pociąg do Witebska.
Jak poinformowała wczoraj Alena Kawalenka, jej mąż czuje się dobrze i ma zamiar prowadzić działalność opozycyjną, choć najważniejsze dla niego jest, że po długiej rozłące mógł uściskać ośmioletniego syna i roczną córeczkę.
Jeden z liderów opozycji, lider ruchu „Mów Prawdę!" Uładzimir Nieklajeu, ocenia, że wobec kompromitacji, jaką stały się w oczach Zachodu ostatnie, sfałszowane – jak twierdzi opozycja – wybory parlamentarne na Białorusi, Łukaszenko nie miał innej możliwości poprawienia swojego wizerunku na Zachodzie, jak tylko zacząć wypuszczać więźniów politycznych.