Jeszcze przed podaniem oficjalnych wyników elekcji zebrany mimo mrozu tłum zwolenników pani Park Geun-hye świętował jej zwycięstwo. Jeśli prognozy potwierdzi państwowa komisja wyborcza, to w lutym w seulskim Niebieskim Domu po raz pierwszy zasiądzie kobieta.
60-letnia Park Geun-hye występująca w barwach rządzącej konserwatywnej partii Saenuri w bardzo wyrównanej walce pokonała kandydata liberałów Moon Jae-ina. Zaskakująco wysoka okazała się tym razem frekwencja wyborcza, na którą nie wpłynął nawet wyjątkowo ciężki atak zimy. Mimo sięgających 10 stopni mrozów i opadów śniegu przy urnach stawiło się 75 proc. wyborców.
Zwycięstwo córki byłego wojskowego dyktatora Parka Chung-hee obrazuje drogę demokratyzacji i rozwoju, jaka przeszłą Korea Południowa, notabene zreformowana podczas 18-letnich rządów Parka.
Ojciec Park Geun-hye (zastrzelony w 1979 r. przez szefa własnego wywiadu) pozostaje postacią wywołującą do dziś spory polityczne. Nie przeszkodziły one jednak większości Koreańczyków w uznaniu, że Park Geun-hye ma lepsze od swego rywala predyspozycje do zmierzenia się z kłopotami trapiącymi ich kraj.
Obok zagrożenia ze strony komunistycznej Korei Północnej rosną związane z globalnym kryzysem problemy ekonomiczne. Kłopotów przysparzają też koszty polityki socjalnej w szybko starzejącym się społeczeństwie.