Unieważnienia dekretów byłego prezydenta w sprawie uznania Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) oraz Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) za organizacje walczące o niepodległość kraju żądała szefowa ukraińskiej Postępowej Partii Socjalistycznej Natalia Witrenko.
Uzasadniała, że Wiktor Juszczenko nadużył władzy, a dowódcy OUN-UPA „składali przysięgi wierności Hitlerowi".
Procesy sądowe w tej sprawie ciągnęły się trzy lata. Kropkę nad „i" postawił Naczelny Sąd Administracyjny. Oddalił skargę socjalistki na wyrok Sądu Apelacyjnego w Kijowie w 2012 r., który stanął po stronie Juszczenki. Witrenko zapowiada, że złoży skargę w Strasburgu.
„Przestrzeganie dekretu prezydenckiego dotyczy wszystkich obywateli Ukrainy, w tym także mnie – wnuczki działacza rewolucji socjalistycznej, walczącego o władze radziecką. Tymczasem jestem zmuszana do czczenia bandytów i przestępców" – oświadczyła Witrenko.
Uznała, że sąd wypełnił polityczne zlecenie prezydenta Wiktora Janukowycza. „Nie ja przegrałam. Przegrała Ukraina, zhańbiona nazistowskim dekretem" – dowodziła komunistyczna polityk.