Uważany za cud techniki i architektury most Golden Gate, został otwarty w 1937 roku łącząc San Francisco i półwysep Marin Headland. Będący wciąż jednym z najwyższych mostów na świecie, jest też nazywany "mostem samobójców", ze względu na około 1,7 tys. ludzi, którzy skoczyli z niego próbując popełnić samobójstwo.

Jednym z ludzi, którzy na co dzień pilnują porządku na obiekcie oraz odpowiadają na wezwania do osób, które chcą skoczyć z mostu jest Kevin Briggs. Policjant, będący w służbie od lat 80, w swojej karierze odpowiedział na setki takich zgłoszeń, przekonując zdesperowanych ludzi do zejścia z mostu. - Zawszę kiedy do nich podchodzę, najpierw się przedstawiam. Wtedy nie jestem anonimowym policjantem - tłumaczy funkcjonariusz. - W ciągu tygodnia zdarzają się nawet dwa takie przypadki - dodaje.

Podczas swojej służby stracił tylko jedną osobę. - Mówili nam, że kiedy nam się nie uda i ktoś skoczy, mamy odwrócić wzrok, bo ten widok będzie nas prześladował do końca życia. Ja patrzyłem - opowiada o tym zdarzeniu Briggs.

W zeszłym tygodniu został uhonorowany nagrodą Amerykańskiej Fundacji Zapobiegania Samobójstwo. Podziękowania za 26-lat służby złożył mu między innymi jeden z uratowanych przez niego niedoszłych samobójców, Kevin Berthia.

Berthia, obecnie szczęśliwy ojciec i mąż, spotkał policjanta osiem lat temu kiedy chciał odebrać sobie życie skacząc z mostu Golden Gate. Kevin Briggs przekonał go do zejścia. - Kevin znalazł tego dnia w sobie odwagę, aby wrócić na drugą stronę barierki i zaczął nowy etap swojego życia. To, że on tutaj stoi, jest powodem dla którego to robimy - mówił funkcjonariusz podczas ceremonii.