Wkrótce po zamachu na żołnierza Lee Rigby'ego okazało się, że obaj mordercy byli na liście niebezpiecznych radykałów, a o ich podejrzanym zachowaniu wiedział wywiad MI5. W związku z tym specjalne dochodzenie zapowiedziała Izba Gmin. której członkowie chcą wyjaśnić czy nie doszło do zaniedbań i niedopatrzeń ze strony służb bezpieczeństwa. Eric Pickles, minister ds. samorządów lokalnych odrzucił jednak zarzuty twierdząc, że służby specjalne działały prawidłowo, a śledzenie każdego wypowiadającego ekstremistyczne opinie jest fizycznie niemożliwe.
Szczególnie aktywnym uczestnikiem ruchu islamistycznego był Michael Adebolajo, który pochodzi z rodziny nigeryjskich chrześcijan, jednak przeszedł na islam jako wyjątkowo gorliwy konwertyta. Brał udział w wielu akcjach i demonstracjach organizowanych przez brytyjskich radykałów islamskich. Prasa brytyjska odnalazła jego zdjęcia z 2007 r., na których towarzyszy radykalnemu przywódcy Anjemowi Choudary'emu podczas demonstracji pod hasłem "Precz a chrześcijańską krucjatą przeciwko muzułmanom". Wznoszono tam m.in. przeciwko brytyjskim żołnierzom nazywając ich "zabójcami dzieci". Nagabywany wczoraj przez media Choudary odrzucił oskarżenia, że jego nauki doprowadziły do tragedii.
Adebolajo miał niejasne kontakty z radykalnym i zdelegalizowanym ugrupowaniem Al Muhajiroun (jeden z czołowych działaczy organizacji Abu Izzadeen skazany został na 4,5 roku więzienia za finansowe wspieranie islamskiego terroryzmu). Właśnie ten kontakt wywołał zainteresowanie osobą Adebolajo ze strony oficerów Wydziału Specjalnego MI5.
Mimo podejrzeń - jak twierdzą cytowane przez londyńską prasę źródła związane z resortem spraw wewnętrznych - służby specjalne - MI5, MI6 i antyterrorystyczna komórka Scotland Yardu - nie miały wystarczających podstaw, by podejrzewać, że Adebolajo i jego kompan zidentyfikowany jako Michael Oluwatobi Adebowale przygotowują się do morderstwa.
Jak mieszkańcy Woolwich zareagowali na makabryczny mord?