Łagier dla Nawalnego

Nadzieja rosyjskiej opozycji znika ze sceny politycznej i wzorem Chodorkowskiego trafia do kolonii karnej.

Publikacja: 19.07.2013 02:58

Łagier dla Nawalnego

Foto: ROL

Pierwszy program państwowej telewizji poinformował widzów o wyroku pięciu lat więzienia dla Aleksieja Nawalnego w niespełna jednominutowej relacji. Media zagraniczne poświęciły temu wydarzeniu zdecydowanie więcej czasu.

Aleksiej Nawalny uchodzi za najbardziej znanego rosyjskiego opozycjonistę, a działania władz podejmowane przeciwko niemu są od dawna miernikiem traktowania praw człowieka w Rosji Władimira Putina.

Tarcica i polityka

Prokuratura oskarżała Nawalnego o spowodowanie strat sięgających 16 mln rubli (ok.1,6 mln zł) w państwowej spółce Kirowles. Chodzi o 10 tys. metrów sześciennych tarcicy, która miała być przedmiotem niekorzystnego dla Kirowles kontraktu.

Jak udowadniał wczoraj sędzia Siergiej Blinow, to właśnie Nawalny nakłonić miał dyrekcję kombinatu do podpisania niekorzystnego kontraktu. Dyrektor Piotr Oficerow usłyszał wczoraj wyrok czterech lat kolonii karnej. Rzecz z kontraktem działa się w 2009 roku. Nawalny był wtedy doradcą wywodzącego się z demokratycznej opozycji gubernatora obwodu kirowskiego Nikity Biełycha. Gubernator zawdzięczał swą funkcję ówczesnemu prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi, który miał serce do eksperymentów.

– Sposób, w jaki władza potraktowała Nawalnego, jest kontynuacją słynnych procesów stalinowskich z końca lat 30. ubiegłego stulecia – tłumaczy „Rz" Aleksander Pumpiański, autor dostępnej od niedawna w polskich księgarniach książki o procesie Michaiła Chodorkowskiego.

Jak twierdzi Pumpiański, jedynym „przewinieniem" Nawalnego jest to, że stawał się coraz bardziej popularny, zwracając uwagę na drążącą Rosję plagę wszechobecnej korupcji. W ciągu kilku lat zdobył status czołowego opozycjonisty i zdystansował takie figury opozycji jak Michaił Kasjanow, były premier, czy Borys Niemcow, były wicepremier.

Nazwisko Nawalnego stało się symbolem opozycji sprzeciwiającej się powrotowi obecnego prezydenta na Kreml w wyniku ubiegłorocznych wyborów. Pod koniec 2011 roku Nawalny stał na czele ruchu oporu przeciwko fałszerstwu przy urnach wyborczych proputinowskiej partii Jedna Rosja, które to ugrupowanie nazwał na swym blogu „partią żulików i złodziei". Określenie to zna dzisiaj cała Rosja.

Prawa człowieka

„Wstyd", „Hańba" – skandowali przed gmachem sądu w Kirowie zwolennicy opozycjonisty, który zdobył uznanie w oczach wielu Rosjan za zdecydowaną walkę z korupcją. Jak ustaliło niezależne Centrum Lewady, jest obecnie rozpoznawalny przez 37 proc. obywateli. Jeszcze dwa lata temu o Nawalnym słyszało zaledwie 6 proc. Rosjan.  W kwietniu tego roku Nawalny ogłosił, że zamierza w przyszłości kandydować na prezydenta Rosji. Było to już po kilku sprawach sądowych. Zaledwie w środę 37-letni Nawalny został zarejestrowany jako kandydat we wrześniowych wyborach na mera Moskwy. Po ogłoszeniu wyroku zapowiedział, że rezygnuje, ale ostateczną decyzję podejmie w późniejszym terminie.

Czasu do namysłu będzie miał sporo. Już na sali sądowej założono mu kajdanki i odprowadzono do aresztu. – Oczekuję wyroku skazującego i jestem na taki przygotowany – pisał w swym ostatnim wpisie na blogu. Na Twitterze apelował do swych zwolenników „aby nie pozostali bezczynni". Zapowiedział też rewizję .

– Mam nadzieję, że wyrok zostanie zrewidowany w czasie procedury apelacyjnej – zakomunikowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Jednak Bruksela zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że niewiele może zrobić.

– Skutecznie można rozmawiać z Rosją, gdy ma coś do załatwienia z Unią czy też zależy jej na reputacji. Jednak Moskwa nie ma obecnie pilnych spraw do załatwienia z Brukselą – tłumaczy „Rz" Paweł Kowal, eurodeputowany i ekspert ds. wschodnich. Widać to było w czasie ostatniego niedawnego rosyjsko-unijnego szczytu w Jekaterynburgu, który nie przyniósł dosłownie żadnych rezultatów, co było także konsekwencją ostrego sporu w przeddzień szczytu o prawa człowieka właśnie.

Opozycja nie istnieje

Nie brak opinii, że umieszczenie Nawalnego w kolonii karnej likwiduje praktycznie jego szanse na utrzymanie statusu ikony opozycji. I nie ma tu większego znaczenia, że 44 proc. Rosjan jest przekonanych, iż wytoczono mu proces właśnie po to, aby zamknąć mu usta. Jedynie 23 proc. jest przekonanych, że opozycjonista uczestniczył rzeczywiście w machinacjach finansowych. Sam Nawalny wyliczał na swym blogu w przeddzień ogłoszenia wyroku swe dokonania, począwszy od uruchomienia kilku portali internetowych monitorujących wydatkowanie środków publicznych po utworzenie Sojuszu Narodowego, partii, którą czeka jeszcze procedura rejestracji. – Opozycja w Rosji jest w rozsypce i nie ma żadnego wpływu na bieg wydarzeń politycznych – przekonuje Aleksander Pumpiański.

Jego zdaniem zmiany systemu rządów w Rosji spowodować może jedynie wybuch społecznego niezadowolenia. Naród nie upomni się jednak o swe prawa tak długo, jak władze wypłacać będą regularnie renty, emerytury oraz płacić pensje.

Pierwszy program państwowej telewizji poinformował widzów o wyroku pięciu lat więzienia dla Aleksieja Nawalnego w niespełna jednominutowej relacji. Media zagraniczne poświęciły temu wydarzeniu zdecydowanie więcej czasu.

Aleksiej Nawalny uchodzi za najbardziej znanego rosyjskiego opozycjonistę, a działania władz podejmowane przeciwko niemu są od dawna miernikiem traktowania praw człowieka w Rosji Władimira Putina.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019