Aung San Suu Kyi w Polsce

Legendarną bojowniczkę walki o demokrację i laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla zaprosił do Polski Lech Wałęsa.

Aktualizacja: 11.09.2013 02:52 Publikacja: 11.09.2013 02:51

Aung San Suu Kyi w oczach większości Birmańczyków jest matką narodu.

Aung San Suu Kyi w oczach większości Birmańczyków jest matką narodu.

Foto: AFP

Aung San Suu Kyi, przywódczyni opozycji przeciwstawiającej się wojskowej juncie i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r., przybywa dzisiaj do Warszawy na zaproszenie Lecha Wałęsy. Jutro na Uniwersytecie Warszawskim wygłosi odczyt pt. „Przemiany w Birmie: wnioski z przeszłości, wyzwania na przyszłość”.

Jak podkreślił prezes Instytutu Wałęsy Piotr Gulczyński, przyjęcie zaproszenia nie było jedynie kurtuazyjnym gestem, lecz ma związek z działalnością Instytutu Lecha Wałęsy w Birmie. Instytut prowadzi szkolenia birmańskich dziennikarzy i warsztaty filmowe, a także pomógł w wyposażeniu biblioteki w Rangunie.

67-letnia Aung San Suu Kyi jest dziś przywódczynią najważniejszej partii opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, która w kwietniu ubiegłego roku weszła do parlamentu po częściowo wolnych wyborach. Przypominały one polskie wybory z 1989 r. otwierające drogę do zakończenia władzy komunistów.

Mimo politycznej ewolucji, którą w ciągu ostatnich trzech lat przeszła Birma (zwana też Myanmar), największy wpływ na władzę wciąż mają generałowie, którzy twardą ręką rządzili krajem od 1962 roku. Przywódcą rządzącej Zjednoczonej Partii Solidarności i Rozwoju jest prezydent Thein Sein. Wprawdzie oficjalnie zdjął już generalski mundur, ale nie ulega wątpliwości, że korzysta z poparcia armii. Wyżsi oficerowie zaś pociągający za sznurki w polityce i gospodarce nie godzą się łatwo na osłabienie swoich wpływów.

Zmiany stały się jednak koniecznością przede wszystkim z powodu coraz gorszej sytuacji ekonomicznej kraju, który nieudolna polityka junty doprowadziła do ruiny. Na domiar złego Birmę kilkakrotnie spustoszyły ogromne tajfuny (szczególnie tragiczne okazały się skutki cyklonu Nargis w 2008 r.). Nędza i ucisk wywołały bunty mniejszości narodowych, a nawet buddyjskich mnichów (tzw. szafranowa rewolucja w 2007 r.). Poluzowanie rygorów reżimu stało się też warunkiem szerszego otwarcia na świat, junta mogła bowiem liczyć jedynie na kontakty z Chinami, które traktowały kraj jak gospodarczą półkolonię.

Na mocy napisanej jeszcze w czasie dyktatury konstytucji z 2008 r. utworzona przez wojskowych i ich sojuszników partia władzy zagwarantowała sobie jedną czwartą miejsc w parlamencie i jak dotychczas nie zamierza rezygnować z tego przywileju.

Tymczasem opozycja coraz głośniej żąda stworzenia normalnego, w pełni demokratycznego systemu politycznego, w którym jej przedstawiciele nie będą ograniczani odgórnymi regulacjami. Właśnie tego domagała się w swoim wystąpieniu pod koniec sierpnia Aung San Suu Kyi.

W Birmie chyba nikt nie był bardziej predestynowany do odgrywania roli przywódczyni walki o demokrację niż córka generała Aung Sana, który w latach 40. XX wieku stał na czele walki Birmańczyków o niepodległość. Kontynuując rodzinne tradycje, zaangażowała się w walkę przeciwko wojskowej dyktaturze w swoim kraju. Opowiadała się jednak za wykluczeniem walki zbrojnej i pokojowymi przemianami, przez co zyskała przydomek „birmańskiego Gandhiego”.

Swoją partię założyła jeszcze w 1988 r., by dwa lata później wygrać wybory i zdobyć 82 proc. miejsc w parlamencie. Wojskowi zareagowali delegalizacją Ligi i umieszczeniem jej przywódczyni w areszcie domowym. Z przerwami spędziła w nim 15 lat – jako najbardziej znana więźniarka polityczna na świecie.

Nie pozwolono jej nawet na udział w pogrzebie męża, brytyjskiego wykładowcy uniwersyteckiego Michaela Arisa, ani tym bardziej na odebranie Nagrody Nobla (odebrała ją uroczyście w Oslo dopiero po 21 latach).

Aung San Suu Kyi nawet zamknięta w swoim domu nad jeziorem Inya pozostawała niebezpieczna dla reżimu. O jej wpływach generałowie przekonali się w 2007 r., gdy po apelu przywódczyni opozycji Birmie odebrano rotacyjne przewodnictwo Stowarzyszenia Państw Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN).

Do pełnej aktywności politycznej powróciła po uwolnieniu w październiku 2010 r., a po zdobyciu miejsca w parlamencie zaangażowała się w proces dostosowywania partii opozycyjnej do nowych warunków działania.

Początkowo przypuszczano nawet, że prezydent zaproponuje jej stanowisko ministerialne, jednak partia władzy aż tak daleko nie poszła.

W ojczyźnie jest wielbiona przez zwykłych ludzi. Gdziekolwiek się pojawi, traktowana jest wręcz jak bohaterka narodowa. Jej nazwisko otwiera także drzwi gabinetów najważniejszych światowych przywódców.

W dużej mierze to dzięki jej staraniom zniesiono międzynarodowe sankcje przeciwko Birmie i to ona podczas międzynarodowych spotkań nadal przekonuje, że jej ojczyzna jest na dobrej drodze do pełnej demokratyzacji.

Gospodarka

Birma staje się w coraz większym stopniu otwarta na zagraniczne inwestycje – nie tylko w sektorze energetycznym i turystycznym. Jak dotąd inwestowały tam głównie firmy z Chin, Korei Południowej, Indii oraz Tajlandii, ale władze tego kraju liczą również na inwestorów z Zachodu. Na birmański rynek wchodzą już niektóre zachodnie i japońskie banki, a w Rangunie otwierają swoje biura zagraniczne firmy doradcze. Międzynarodowy Fundusz Walutowy chwali birmańskie reformy, wskazując, że kraj poczynił duże postępy w procesie otwierania gospodarki. Analitycy firmy McKinsey prognozują, że gospodarka Birmy powiększy się z 45 mld dol. w 2010 r. do 300 mld dol. w 2030 r.

—hk

Aung San Suu Kyi, przywódczyni opozycji przeciwstawiającej się wojskowej juncie i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r., przybywa dzisiaj do Warszawy na zaproszenie Lecha Wałęsy. Jutro na Uniwersytecie Warszawskim wygłosi odczyt pt. „Przemiany w Birmie: wnioski z przeszłości, wyzwania na przyszłość”.

Jak podkreślił prezes Instytutu Wałęsy Piotr Gulczyński, przyjęcie zaproszenia nie było jedynie kurtuazyjnym gestem, lecz ma związek z działalnością Instytutu Lecha Wałęsy w Birmie. Instytut prowadzi szkolenia birmańskich dziennikarzy i warsztaty filmowe, a także pomógł w wyposażeniu biblioteki w Rangunie.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019