Korespondencja z Kijowa
Przyjęta w środę wieczorem głosami Partii Regionów i partii komunistycznej ustawa pozostawia tylko niewielką przestrzeń dla dalszych protestów. To sam Plac Niepodległości w Kijowie, przylegające do niego odcinki głównej ulicy miasta Chreszczatyk oraz budynek centrali związków zawodowych i budynek wystawienniczy Ukraiński Dom.
Opozycja, która wstrzymała się od głosu, domagała się amnestii bez żadnych warunków wstępnych. W pewnym momencie wydawało się, że do jej stanowiska przychyli się znaczna część deputowanych Partii Regionów.
- Na naszą stronę może przejść nawet 80 deputowanych – mówił „Rz" poseł opozycyjnej partii Batkiwszczyna, Mykoła Kniażycki.
Bojąc się rozpadu własnego zaplecza parlamentarnego do Rady Najwyższej osobiście przyjechał Wiktor Janukowycz. Zagroził deputowanych Partii Regionów rozwiązanie zgromadzenie i rozpisanie przedwczesnych wyborów parlamentarnych. To oznaczałoby nie tylko utratę przez wielu deputowanych mandatów, ale także subwencji, jakie otrzymują od czołowych oligarchów. Na uspokojeniu sytuacji na Ukrainie zależy także Władimirowi Putinowi bo za dwa tygodnie rozpoczynają się igrzyska zimowe w Soczi, ukoronowanie rządów rosyjskiego prezydenta.