Ubiegłoroczna wyprawa Jacka Pałkiewicza „Szlakiem polskich badaczy Syberii" (zob. www.syberia2013.com) odbiła się echem w Pietropawłowsku Kamczackim, gdzie 6 lutego br. odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Benedyktowi Dybowskiemu (1833-1930), zesłańcowi politycznemu, wybitnemu badaczowi Syberii. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz miasta i regionu, delegat MSZ Federacji Rosyjskiej, konsul generalny RP w Irkucku Marek Zieliński, oraz Jacek Pałkiewicz - autor tej inicjatywy.
Benedykt Dybowski, profesor Uniwersytetu Lwowskiego i Szkoły Głównej Warszawskiej, lekarz, doktor ichtiologii, zwolennik teorii ewolucji, za działalność konspiracyjną został w 1864 roku skazany na śmierć. Dzięki wstawiennictwu niemieckich zoologów oraz kanclerza Prus Ottona von Bismarcka uniknął stryczka, a karę zamieniono na 12 lat zesłania. Wraz z innym byłym powstańcem Wiktorem Godlewskim prowadził badania i obserwacje w Zabajkalu, które przyniosły mu sławę w kręgach europejskich uczonych biologów, co zaowocowało złotym medalem Cesarskiego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego. Niezłomna postawa i poświęcenie nauce pozwoliło mu na ocalenie godności i przetrwanie zesłania bez zniszczenia charakteru i moralności. W rok po powrocie do kraju, rozczarowany rusyfikacją oraz głodem awansu i konsumpcji środowiska uniwersyteckiego, dobrowolnie wyjechał na dziką i pozbawioną cywilizacyjnych udogodnień Kamczatkę. Przez 6 lat, oprócz badań naukowych, pracował na stanowisku lekarza rządowego, zgodnie z żelazną zasadą nie pobierając za swoje medyczne usługi wynagrodzenia. Organizował od podstaw opiekę medyczną często opierając się wyłącznie na własnych środkach. Zasłużył sobie na pamięć potomnych także działalnością dobroczynną. Ratował przymierających tam z głodu krajowców, inicjując hodowle reniferów, kóz, królików i koni. Zmarł we Lwowie w 1930 r.
Wraz z Janem Czerskim, Aleksandrem Czekanowskim, Karolem Bohdanowiczem, Wiktorem Godlewskim i wieloma innymi, którzy pozostawili po sobie trwałe ślady uwiecznione m.in. w nazwach geograficznych, Dybowski wniósł pionierski wkład w oswojenie dziewiczych zauralskich terytoriów. Warto przypomnieć, że oprócz zesłańców w II poł. XIX wieku jechali dobrowolnie za Ural w poszukiwaniu lepszego chleba emigranci z zaboru rosyjskiego, kupcy, inżynierowie, lekarze, prawnicy. Mówi się, że "Syberię zdobyli Kozacy, a zagospodarowali Polacy" i że co czwarty Sybirak posiada polskie korzenie.
Ubiegłoroczna wyprawa Pałkiewicza była okazją do przybliżenia Rosjanom współczesnej Polski i jednoczesne pokazanie Polakom Syberii XXI wieku. Przypomniała też o chlubnych polskich kartach w dziejach eksploracji wschodnich rubieży Rosji, zapisanych przez zesłańców politycznych skazanych na katorgę.
"Mam satysfakcję, powiedział Pałkiewicz, że w 150. rocznicę powstania styczniowego mogłem przyczynić się do przypomnienia jednego z bohaterów, którzy tworzyli historię Polski i Rosji. Chcę podkreślić, że misja zrodzona na przeciwwagę historycznej nieufności między naszymi krajami, nawiązała do dewizy polskiego Związku Sybiraków: 'Pamięć zmarłym - żyjącym pojednanie'".