Putin chce zmienić mapę Europy

Ci, którzy nie chcą sankcji wobec Rosji, powinni przeczytać podręczniki historii – radzi John Baird, szef dyplomacji Kanady.

Aktualizacja: 28.04.2014 12:44 Publikacja: 28.04.2014 05:19

Putin chce zmienić mapę Europy

Foto: AFP

Przyjechał pan do Polski, Czech, Słowacji, Estonii i Łotwy budować „wspólny front" przeciw rosyjskiej agresji na Ukrainie. Jak daleko może się posunąć Władimir Putin?

John Baird: Chcemy podkreślić naszą solidarność z europejskimi sojusznikami, naszą determinację. Nie można się pogodzić z tym, że w 2014 r. jeden człowiek na Kremlu chce na nowo kreślić granice Europy. To jest ogromne zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, ogromne wyzwanie dla NATO. Rosjanie już jakiś czas temu przystąpili do realizacji drugiego po Krymie etapu planu wobec Ukrainy: na wschodzie kraju działają prowokatorzy, bandyci, przy granicy rozbudowywane są siły wojskowe. To wszystko nie dzieje się spontanicznie. Obawiamy się dalszych działań ze strony rosyjskiej armii.

Putin chce przejąć kontrolę nad całą Ukrainą?

Zagrożony jest Donieck, potencjalnie Charków, Odessa. Rosjanie mogą chcieć umocnić się w Naddniestrzu, Mołdawii, Gruzji.

Reakcja Zachodu nie jest w tej sytuacji zbyt słaba?

Musimy zachować jedność – Kanadyjczycy, Amerykanie, Europejczycy. Ale rzecz jasna 30 krajom nie jest łatwo od razu wypracować wspólne stanowisko. Jeśli chodzi o nas, to naciskamy na twardą odpowiedź. I jesteśmy bardzo zadowoleni, że podobnie sprawy widzą premier Tusk i minister Sikorski.

Jeśli Putin będzie kontynuował agresywną politykę wobec Ukrainy, Barack Obama rzeczywiście nie cofnie się przed wprowadzeniem poważnych sankcji wobec Rosji?

Nie cofnie się. Prezydent Obama w ostatnich pięciu latach robił wszystko, aby przebudować stosunki z Moskwą. Chciał wciągnąć Kreml do światowego porządku czy to poprzez przyznanie Rosji członkostwa w WTO, czy zaangażowanie jej w rozmowy o przyszłości Syrii. Ale to, co się dzieje na Ukrainie, oznacza, że Putin odrzucił tę inicjatywę Stanów Zjednoczonych.

Rosyjski ambasador w Ottawie ostrzega, że w razie nałożenia sankcji na Moskwę ucierpią także zachodnie koncerny działające w Rosji, w tym kanadyjski Bombardier. Warto ponosić takie koszty, a być może nawet doprowadzić do nowej recesji w Europie i Ameryce?

Musimy zaostrzyć odpowiedź, bo do tej pory nie osiągnęliśmy naszego celu. Za wolność trzeba zapłacić. Dla przyzwoitych ludzi siedzieć i nic nie robić to nie jest żadne wyjście. Ten sam rosyjski ambasador powiedział dzień przed inwazją na Krym, że Rosja nie ma zamiaru zaatakować półwyspu. Także teraz Kreml stara się wykorzystać swój potencjał gospodarczy i energetyczny, aby zniechęcić Zachód do zrobienia tego, co należy zrobić. Twarda reakcja jest konieczna, bo czekając bezczynnie, tylko zwiększymy w przyszłości koszty, które i tak trzeba będzie ponieść.

W Niemczech i niektórych innych krajach europejskich ocena jest jednak inna. Prezesi Siemensa czy Shella spotykają się z Putinem, aby uchronić swoje interesy w Rosji.

Niektóre kraje uważają, że nie należy podejmować zdecydowanych działań, ponieważ same nie czują się bezpośrednio zagrożone. Bardzo łatwo powiedzieć: to mnie nie dotyczy, dlatego nie muszę się martwić. Ale ja im radzę: przeczytajcie jeszcze raz podręczniki historii.

 

Putin nie boi się kolejnych sankcji. Zaostrza grę na Ukrainie

Jak wytrącić z ręki Putina broń energetyczną?

Mamy w Kanadzie ogromne niekonwencjonalne złoża ropy oraz gazu łupkowego. Przyspieszyliśmy proces ich eksploatacji. Pierwszy terminal LNG będzie uruchomiony w Nowej Szkocji już za pięć lat i Europa stanie się dla niego najbliższym rynkiem. Będziemy forsowali kolejne takie projekty. Putin powinien przeanalizować rewolucję energetyczną, która nastąpiła w USA, Kanadzie, a nawet w Meksyku, aby zrozumieć, co może się stać w przyszłości w Europie.

Kanada wysyła sześć myśliwców CF-18 do Europy Środkowej. To spełnienie polskiego postulatu o stacjonowaniu na stałe sił NATO w naszym kraju?

Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, gdzie będą stacjonować nasze myśliwce. Nad tym zastanawiają się nasi wojskowi. Nie rozstrzygnę także w tej chwili, czy powinny one stacjonować na stałe. Przecież one jeszcze nie przyleciały! Róbmy jeden krok naraz. Ale bardzo ważne jest, aby sojusz atlantycki pokazał, że jest zdecydowany bronić Polski i innych krajów NATO z Europy Środkowej.

Po tym, co zrobił Putin, umowa z Rosją z 1997 r. o niestacjonowaniu sił paktu na terenie nowych krajów członkowskich przestała być ważna?

To było porozumienie, które zawarli z Rosjanami Amerykanie. Ich trzeba o to pytać.

Kanada jest zaangażowana w jeszcze jeden spór z Rosją – o kontrolę nad biegunem północnym. Z opublikowanych trzy lata temu przez WikiLeaks depesz dyplomatycznych wynikało, że premier Stephen Harper nie chciał, aby mieszało się w to NATO. Czy dziś, gdy Rosja staje się coraz bardziej agresywna, Kanada oczekuje jednak pomocy ze strony sojuszu w tej sprawie?

Do tej pory nie stwierdziliśmy obecności rosyjskich wojsk w Arktyce i na Dalekiej Północy. W tej chwili mamy bardzo poważne wyzwanie w Europie Wschodniej i nie chcemy się zajmować dwiema rzeczami naraz. Suwerenność i integralność terytorialna jest jednak dla nas rzeczą fundamentalną. Chcemy więc wystąpić do Komisji ds. Granic Szelfu Kontynentalnego ONZ z wnioskiem o ustalenie granic morskich w tym rejonie.

Kreml chce przejąć kontrolę nad biegunem północnym z powodu złóż ropy, nowych szlaków handlowych powstających wraz z ociepleniem klimatu czy jest to logika odbudowy rosyjskiego imperium, jaka zadziałała na Krymie?

Myślę, że chodzi o wszystkie te elementy razem wzięte.

Do tej pory Kanada chyba nie czuła się jednak szczególnie zagrożona: w ub. roku przeznaczyliście tylko 1 proc. PKB na obronę, proporcjonalnie prawie dwa razy mniej niż Polska. Czy to się teraz zmieni?

Polska leży koło Rosji – niedźwiedź jest tuż za drzwiami. Wasza strategia obronna była więc bardzo mądra. W świetle tego, co się działo przez ostatnie cztery miesiące, jestem jednak przekonany, że wszystkie kraje NATO będą rewidować swoje budżetowe priorytety. Jako minister spraw zagranicznych 11 miesięcy przed uchwaleniem budżetu Kanady nie mogę jednak precyzyjnie powiedzieć, jak to będzie wyglądało w naszym przypadku.

Kanada zapowiedziała wysłanie wyjątkowo dużego kontyngentu obserwatorów na wybory prezydenckie na Ukrainie 25 maja. To aż 500 osób. Czy jednak w razie utrzymywania się chaosu we wschodniej części kraju przeprowadzenie tego głosowania ma w ogóle sens?

Dla nas te wybory są rzeczą fundamentalną, uważamy, że absolutnie powinny się odbyć pod koniec maja. Gdybym teraz przyznał, że jeśli Putin zaatakuje wschodnią Ukrainę, to wówczas te wybory nie powinny się odbyć – czy nie zachęcałbym go w ten sposób, aby podjął dalsze działania zbrojne? Nie byłoby to z mojej strony zbyt inteligentne.

Poza Rosją w żadnym kraju świata nie ma tak dużej mniejszości ukraińskiej jak w Kanadzie. Tym należy tłumaczyć tak mocne zaangażowanie kanadyjski władz w kryzys na Ukrainie?

To jest rzeczywiście bardzo ważna wspólnota narodowa w Kanadzie. Ale nasza polityka bierze się z czegoś innego. Kiedy w 1939 roku ostatni raz Europa Wschodnia została zaatakowana, następnego dnia ma sami byliśmy zaangażowani w wojnę. Dlatego dziś tak bardzo wierzymy w sojusz atlantycki, w wolność, prowadzenie polityki zagranicznej zgodnie z jasnymi zasadami moralnymi.

Przyjechał pan do Polski, Czech, Słowacji, Estonii i Łotwy budować „wspólny front" przeciw rosyjskiej agresji na Ukrainie. Jak daleko może się posunąć Władimir Putin?

John Baird: Chcemy podkreślić naszą solidarność z europejskimi sojusznikami, naszą determinację. Nie można się pogodzić z tym, że w 2014 r. jeden człowiek na Kremlu chce na nowo kreślić granice Europy. To jest ogromne zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, ogromne wyzwanie dla NATO. Rosjanie już jakiś czas temu przystąpili do realizacji drugiego po Krymie etapu planu wobec Ukrainy: na wschodzie kraju działają prowokatorzy, bandyci, przy granicy rozbudowywane są siły wojskowe. To wszystko nie dzieje się spontanicznie. Obawiamy się dalszych działań ze strony rosyjskiej armii.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022