Biolog Pavel Šustr przez siedem lat prowadził badania nad jeleniami w Parku Narodowym Szumawa, położonym przy granicy z Niemcami. Przez ponad 40 lat wytyczały ją zelektryfikowane zasieki z drutu kolczastego, co było przeszkodą nie do przejścia także dla zwierząt. Tylko że od zakończenia zimnej wojny minęło już 25 lat, czyli nawet najstarsze jelenie nie mają prawa pamiętać drutu.
– Osobniki, które dawniej próbowały przekraczać granicę, zginęły. Możliwe zatem, że nastąpiła pewna selekcja naturalna, ale podobny odruch Pawłowa nie powinien aż tak długo działać – dziwi się Bartłomiej Popczyk, zoolog z SGGW w Warszawie. Dlaczego więc czeskie jelenie nie próbują kontaktować się z niemieckimi kolegami? – Widocznie czeskim jeleniom żyje się na tyle dobrze, że nie mają potrzeby penetrowania innych środowisk – wyjaśnia Popczyk.
Odkrycie tej krainy dobrobytu i obfitości, pochodzącej jeszcze z czasów komunistycznych, nie powinno jednak wstrząsnąć dzisiejszą wiedzą ekonomiczną. Innych rajów na razie nie udokumentowano. Nic też nie wskazuje na to, by kurczowe trzymanie się jeleni po postkomunistycznej stronie wynikało z ich marksistowskich przekonań. Autorzy badań podkreślają wręcz, że „jelenie są bardzo konserwatywne".