Reklama
Rozwiń
Reklama

Tadeusz Iwiński o wyroku ws. więzień CIA

Tadeusz Iwiński, minister w rządzie Leszka Millera o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. więzień CIA w Polsce.

Publikacja: 24.07.2014 21:04

Rz: Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że Polska złamała konwencję o ochronie praw człowieka. Jak pan ocenia ten wyrok?

Tadeusz Iwiński:

On łamie klasyczną rzymską zasadę prawną domniemania niewinności. Rzeczywiście współpraca wywiadów Polski i USA była i w jej ramach udostępniono Amerykanom jakiś obiekt, odbyło się kilka lotów na lotnisko w Szymanach. Ale sposób myślenia, że my powinniśmy zakładać, że tam się narusza prawa człowieka, jest niedopuszczalny. W tym wyroku jest wiele dyskusyjnych rzeczy. I tortur nie dopuszczali się przecież polscy oficerowie. Dlatego po przeprowadzeniu jego analizy należałoby się od niego odwołać. Oczywiście, on tworzy złą atmosferę wokół Polski, ale sprawa nie jest jeszcze zakończona.

Obawia się pan, że Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski mogą stanąć przed Trybunałem Stanu?

Nie sądzę, by do tego doszło. Wszyscy następni premierzy i prezydenci Polski zapoznawali się z dossier tej sprawy, które należy do kategorii ściśle tajnych. I żaden z nich, ani Lech Kaczyński, ani Bronisław Komorowski, ani Jarosław Kaczyński, ani Donald Tusk, nigdy tych decyzji nie kwestionował.

Reklama
Reklama

Kolejne rządy zrobiły wszystko, co mogły, by uchronić Polskę przed tym wyrokiem?

Może mogły zrobić więcej. Gdy Dick Marty przyjeżdżał do Polski, to się z nim jeszcze spotykano. Ale później, gdy sprawą zajmowała się komisja Parlamentu Europejskiego, to takich spotkań odmawiano. To śledztwo było poszlakowe, Al-Nashiri i Abu Zubajda swoje twierdzenia, że byli w Polsce, opierali na podstawie jakichś napisów czy naklejek na butelkach. Nie wykluczam, że następne rządy powinny dostarczyć więcej informacji. Powinno się też poczekać na raport komisji Kongresu USA. To w końcu amerykańska Human Rights Watch, a po niej „Washington Post" uruchomiły to wszystko.

Raport Marty'ego wymieniał znacznie więcej krajów, w których mogły być łamane prawa człowieka w związku z tajnymi więzieniami CIA. Dlaczego ukarano tylko Polskę?

No właśnie tego nie wiem.

Mogło mieć na to wpływ rozpoczęcie polskiego śledztwa w tej sprawie?

Prokuratura jest niezależna, ale rzeczywiście wygląda to tak, że staliśmy się w jakiejś mierze kozłem ofiarnym. I wszyscy skupiają uwagę na Polsce, choć oskarżano też Litwę, Rumunię i inne państwa.  Nic nie może usprawiedliwiać tortur, ale nie wiem, jakie były przesłanki, żeby to śledztwo wszczynać, a potem przenosić i tak ślamazarnie prowadzić.

Reklama
Reklama

Z perspektywy czasu, gdy znamy już konsekwencje tamtych decyzji, uważa pan, że powinny zostać podjęte?

My sobie po upływie tych 13 lat, od 11 września 2001 r., nie w pełni potrafimy uzmysłowić tamtą atmosferę. To było apogeum walki z terroryzmem. Wtedy użyto przecież mechanizmu z art. 5 traktatu NATO. Dlatego decyzja o współpracy wywiadów była trafna i słuszna, bo przecież nikt nie wychodził szerzej. My jako Polska nie mogliśmy zakładać, że strona, która zwraca się do nas o pomoc, będzie tu kogoś torturować.

Rz: Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że Polska złamała konwencję o ochronie praw człowieka. Jak pan ocenia ten wyrok?

Tadeusz Iwiński:

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1372
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1371
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1370
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1369
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1368
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama