Ukraina: Pokój za zamkniętą granicą

Prezydent Poroszenko zapewnił, że pokój na wschodzie Ukrainy jest bardzo blisko. Jednocześnie chce zamknąć granicę ?z Rosją.

Publikacja: 26.09.2014 02:00

Ukraina: Pokój za zamkniętą granicą

Foto: AFP

„100 dni temu nikt nie wierzył, że uda się powstrzymać wojnę. A dzisiaj zbliżamy się do tego, że pokój jest i będzie" – powiedział Poroszenko w czwartek na konferencji prasowej.

Prezydent poinformował, że noc ze środy na czwartek była pierwszą, podczas której nie zginął i nie został ranny ani jeden ukraiński żołnierz.

Jednocześnie jednak w ciągu dnia nadeszły informacje o ostrzałach artyleryjskich w Doniecku i w okolicach portu Mariupol nad Morzem Azowskim. Władze miejskie Doniecka informowały, że na ulicach słychać salwy z dział, co oznacza, że to separatyści strzelali w stronę ukraińskich pozycji. Nie było natomiast doniesień o zniszczeniach w mieście, czyli ukraińska armia nie odpowiedziała na rosyjskie prowokacje.

Poroszenko też przyznał, że na 700-kilometrowym froncie w Donbasie są cztery miejsca, w których cały czas dochodzi do starć i strzelanin. To miejscowości Debalcewo i Bachmutki (w pobliżu opanowanej przez separatystów Horliwki), Szczastie (na północ od Ługańska) i wokół donieckiego lotniska. Wkrótce w rejonie Debalcewa mają się pojawić obserwatorzy OBWE.

Prezydent opowiedział też, jak udaje się utrzymać tę względną ciszę na froncie. Gdy nie udają się interwencje ukraińskiego sztabu generalnego w rosyjskim, wtedy szef administracji Poroszenki dzwoni do szefa administracji Putina: „podaje konkretne miejsce, godzinę ostrzału, konkretne środki, jakie należy zastosować. W większości wypadków to działa".

Druga strona medalu

Przed konferencją prasową Poroszenko polecił rządowi przygotowanie „tymczasowego zamknięcia" granicy z Rosją „dla ruchu pieszego, samochodowego i morskiego". Jednocześnie rząd ma wzmocnić współpracę z NATO i prosić USA oraz Wielką Brytanię o pomoc wojskową. Prezydent dopiero teraz podpisał przyjęty jeszcze 28 sierpnia dokument ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony dotyczący „ochrony kraju i wzmocnienia jego obronności z powodu stałej ingerencji Federacji Rosyjskiej w wewnętrzne sprawy Ukrainy".

Część jego postanowień (jak np. dotyczące działań ukraińskiej dyplomacji podczas wrześniowego szczytu NATO) zdążyła się zdezaktualizować, gdyż był przygotowany jeszcze przed podpisaniem 5 września w Mińsku porozumienia o zawieszeniu broni. Mimo to prezydent polecił je wykonać.

Wśród nich jest też nakaz „jednostronnej demarkacji granicy z Rosją". Demarkacja, czyli dokładne wyznaczenie jej w terenie, jest od ponad 20 lat torpedowana przez Moskwę. Teraz ukraińscy ministrowie dostali polecenie, by dokonać tego samemu (nie zważając na rosyjski sprzeciw) „również przy międzynarodowej pomocy technicznej". Rząd otrzymał też nakaz przygotowania Ukrainy do wprowadzenia sankcji przeciw Rosji oraz przygotowania materiałów o „naruszaniu granicy ze strony Federacji Rosyjskiej w celu złożenia odpowiednich pozwów w sądach międzynarodowych" .

Spośród 72 punktów decyzji Rady Bezpieczeństwa z 28 sierpnia aż 20 oznaczono jako „tajne".

Manewry dyplomatyczne

Jednak to, co udostępniono, wskazywałoby na całkowitą zmianę dotychczasowej, nieco chwiejnej polityki zagranicznej Kijowa. Zwrot miałby nastąpić w stronę radykalnych zwolenników integracji z Zachodem, nie zważając nawet na opór i niechęć samych państw zachodnich. Rząd został bowiem zobowiązany do przygotowania zmiany „pozablokowego statusu Ukrainy". Odpowiednie zapisy dotychczas znajdują się w niektórych ustawach, uniemożliwiając oficjalne starania o przyjęcie do NATO. „Z powodu zbrojnej agresji przeciw Ukrainie" rząd powinien zwrócić się do sojuszu o jak najszybsze zwołanie Rady Ukraina-NATO, a do rządów amerykańskiego i brytyjskiego – o pomoc wojskową.

Formalna rezygnacja ze „statusu neutralnego" bez wątpienia doprowadzi do kolejnej konfrontacji z Rosją. Mimo to ukraiński prezydent wyraził nadzieję, że w ciągu najbliższych trzech tygodni spotka się z Władimirem Putinem „w Europie; wstępne ustalenia już poczyniono". Ukraiński przywódca uzależnił jednak spotkanie od „postępów planu pokojowego", sugerując, że może odmówić rozmów z Rosjaninem.

– Poroszenko skazany jest na wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom Zachodu i Rosji, ale też musi brać pod uwagę oczekiwania własnego społeczeństwa – tak były eurodeputowany Paweł Kowal tłumaczy „Rz" sprzeczności polityki Petra Poroszenki. Z jednej strony bowiem ukraiński przywódca chce utrzymać pokój na wschodzie kraju i prowadzić rozmowy z Putinem, z drugiej – decyduje się na rezygnację ze „statusu pozablokowego", co doprowadzi do wybuchu wściekłości na Kremlu i odruchów niechęci na Zachodzie. – Oczywiście, że takie decyzje stoją ze sobą w sprzeczności. Nie ma jednak innego wyjścia i w tej bardzo trudnej sytuacji radzi sobie zaskakująco sprawnie – powiedział Kowal.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021