Auschwitz nazbyt polityczny

Kontrowersje wokół listy gości i miejsca uroczystości mogą zdominować obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady.

Aktualizacja: 22.01.2015 06:37 Publikacja: 22.01.2015 00:00

Najważniejszymi gośćmi mają być ocaleni z obozu Auschwitz

Najważniejszymi gośćmi mają być ocaleni z obozu Auschwitz

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, który jest oficjalnym gospodarzem obchodów 70. rocznicy wyzwolenia obozu, tym razem nie wysyłał zaproszeń do rządów państw, lecz jedynie informację do przedstawicielstw dyplomatycznych. – Taką przyjęto formułę i trzeba to uszanować – wyjaśniał w ubiegłym tygodniu w Polskim Radiu minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, choć łatwo odgadnąć, że takich ustaleń nie można dokonać bez konsultacji z MSZ.

Długa lista gości

O udziale delegacji wysokiej rangi poinformowało do dnia wczorajszego 38 państw. Lista wciąż nie jest jednak zamknięta. Na razie wiadomo, że na głównej ceremonii, która odbędzie się 27 stycznia, obok  bramy głównej byłego niemieckiego obozu zagłady obecnych będzie wielu przywódców. Będą wśród nich prezydenci dziesięciu państw, m.in. Francji – François Hollande, Niemiec – Joachim Gauck, Ukrainy – Petro Poroszenko i Polski – Bronisław Komorowski. Będą królowie Belgii – król Filip I i Holandii – król Willem-Alexander. Watykan ma reprezentować metropolita krakowski kardynał  Stanisław Dziwisz. Na uroczystość przyjadą wysocy rangą przedstawiciele Wielkiej Brytanii, Australii, Turcji, Austrii, Chorwacji, Serbii i Węgier. Do Polski nie wybiera się jednak prezydent Obama. Na czele dziesięcioosobowej delegacji USA stanie sekretarz skarbu Jacob J. Lew.

W Rosji brak zaproszenia polskiego rządu dla Władimira Putina wzbudził co najmniej zdziwienie. Prokremlowska „Komsomolska Prawda" oskarżyła wręcz polskie władze o „brak pamięci historycznej", ponieważ to Armia Czerwona wyzwoliła obóz Auschwitz-Birkenau.

Pytany w środę o nieobecność Putina na obchodach minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oznajmił że „nie było oficjalnego zaproszenia, a był jedynie list od dyrekcji muzeum i komitetu oświęcimskiego". „Na takie zaproszenie można nie odpowiadać" – powiedział.

Rosjanom wtóruje kilka głosów z Zachodu. Niemiecki historyk Goetz Aly oskarżył Polskę o storpedowanie zaproszenia rosyjskiego prezydenta, uznając to za „bezmyślność". Ubolewanie z tego powodu wyraził na łamach „Guardiana" także brytyjski znawca Rosji Antony Beevor.

Początkowo Rosję reprezentować miał ambasador w Warszawie, jednak z informacji Muzeum Auschwitz wynika, że ranga delegacji została podniesiona, a na jej czele stanie szef kremlowskiej administracji Siergiej Iwanow. W decyzji tej skrywać się może jednak gra dyplomatyczna, bowiem Iwanow, choć nie został objęty sankcjami UE, to jednak znajduje się na liście osób niepożądanych w USA i Kanadzie.

Agencja TASS poinformowała w zeszłym tygodniu, że w Moskwie zorganizowane zostaną oddzielne uroczystości rocznicowe. Imprezy organizuje Centralne Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Czeski Auschwitz

Od kilku tygodni kontrowersje wzbudzają konkurencyjne wobec obchodów w Oświęcimiu uroczystości organizowane w Pradze. Z inicjatywą taką wystąpił niespodzianie w listopadzie prezydent Czech Miloš Zeman, który uznał, że obchody powinny odbyć się właśnie w dniu, kiedy rocznica będzie upamiętniana w Polsce. Co więcej, dodatkowo ma się odbyć konferencja na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Terezinie (współorganizuje ją Europejski Kongres Żydów, którego rosyjski przewodniczący Mosze Kantor ma bardzo dobre relacje z Kremlem). Jak poinformowała nas Kancelaria Prezydenta RP, nie konsultowano tej sprawy ze stroną polską.

Niektórzy komentatorzy uznali, że była to forma wyciągnięcia ręki do Władimira Putina, o którym wiedziano, że do Polski raczej nie zostanie zaproszony albo nie zechce się wybrać. Zeman nieraz dawał już dowody prorosyjskich sympatii (m.in. otwarcie domagał się zniesienia sankcji UE), jednak granie rocznicą oświęcimską wzbudziło wiele krytyki. Fedor Gal, znany czeski polityk i socjolog pochodzenia żydowskiego, uznał wręcz, że „Praga próbuje legitymizować Putina". Od zaproszenia zdystansował się związek czeskich gmin żydowskich. Ostatecznie Putin do Pragi też się nie wybiera, prawdopodobnie pojedzie tam zastępca przewodniczącego Rady Federacji Iljas Umachanow.

Spośród 14 głów państw, które otrzymały zaproszenie od Zemana, potwierdzenie obecności w Pradze przysłał jedynie prezydent Bułgarii (figuruje on także na liście gości w Oświęcimiu). Przyjęcia zaproszenia odmówili prezydenci Austrii, Niemiec, Izraela, a ostatnio Francji. Co ciekawe, czeski premier Bohuslav Sobotka 27 stycznia wybiera się na uroczystości do Polski. Do Czech pojedzie za to wielu przewodniczących parlamentów narodowych, którzy wezmą udział w konferencji na temat ekstremizmu i antysemityzmu.

Christoph Heubner, wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, uznał w rozmowie z „Rz", że nie powinno się mówić o „konkurencji" obchodów w Polsce i w Czechach. – Uznaliśmy, że najważniejsi podczas uroczystości są ocaleni z Auschwitz, a obecność polityków ma znaczenie tylko uzupełniające.  Nie chciałbym, aby rocznica była nadmiernie upolityczniona albo by kwestia nieobecności Władimira Putina przesłoniła istotę upamiętnienia historycznej tragedii – mówi Heubner.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1173
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1172