Pozew w sądzie w Waszyngtonie złożyły rodziny i spadkobiercy żydowskich handlarzy sztuki z przedwojennych Niemiec. Żądają zwrotu kolekcji ocenianej na ok. 250 mln euro.
Chodzi o tzw. skarb Welfów. Była to wielka kolekcja średniowiecznej sztuki sakralnej, założona przez dynastię Welfów, a do XIX w. przechowywana w kaplicy w Hanowerze. W 1929 r. Ernest August III Hanowerski sprzedał 82 przedmioty z kolekcji grupie żydowskich handlarzy sztuki.
Ci odsprzedali część kolekcji osobom prywatnym. W 1935 r. III Rzesza zmusiła ich do odsprzedania państwu pozostałej części. W poprzedniej dekadzie spadkobiercy handlarzy próbowali odzyskać kolekcję, jednak sąd w Niemczech uznał, że ta sprzedaż nie podlega specjalnej ustawie o odszkodowaniach za przymusowe wykupy.
Spadkobiercy poszli więc teraz do sądu w USA. Skarżą niemiecki rząd oraz Fundację Dziedzictwa Kulturalnego Prus, które pokazuje kolekcję w muzeum w Berlinie. Twierdzą, że III Rzesza zapłaciła skrawek faktycznej wartości za kolekcję. W ub. tygodniu niemieckie ministerstwo kultury wpisało skarb Welfów na listę dziedzictwa narodowego.