Blair ostrzega: Cameron wyprowadzi kraj z Europy

Zwycięstwo torysów w majowych wyborach doprowadzi do największego chaosu od wojny światowej, bo nie będzie wiadomo, czy kraj pozostaje w Unii czy z niej wychodzi – mówi były premier.

Aktualizacja: 07.04.2015 22:20 Publikacja: 07.04.2015 20:40

David Cameron

David Cameron

Foto: AFP

Wieloletni szef rządu włącza się w kampanię na ostatniej prostej (wybory do Izby Gmin są 7 maja). A to może się okazać decydujące dla jej wyniku. Średnia 12 najnowszych sondaży zebranych przez BBC daje torysom i laburzystom dokładnie tyle samo głosów: 34 proc.

– Do tej pory temat miejsca Wielkiej Brytanii w Unii nie był specjalnie podejmowany, bo jest to zbyt skomplikowany. Laburzyści woleli atakować za bankructwo systemu ubezpieczeń zdrowotnych (NHS), a torysi woleli przekonywać wyborców, że w razie dojścia do władzy lewicy zbankrutuje cały kraj. Teraz dynamika kampanii wyborczej może się zmienić – mówi „Rz" Ian Bond, dyrektor ds. polityki zagranicznej w londyńskim European Policy Center (CER).

Występując w swoim okręgu wyborczym w Durham, Tony Blair ostrzegł przed skutkami referendum w sprawie członkostwa w Unii, które lider torysów David Cameron chce zorganizować pod koniec 2017 r.

– Pomyślmy o chaosie, jaki spowoduje możliwość, a co dopiero fakt, wyjścia Wielkiej Brytanii z Europy. Pewne posady nagle staną się niepewne; decyzje o inwestycjach zostaną odłożone, o ile nie anulowane; atmosfera niepewności będzie ciążyła nad gospodarką – ostrzegł Blair, który trzykrotnie prowadził laburzystów do wyborczego zwycięstwa.

Według najnowszego sondażu 49 proc. Brytyjczyków chce, aby ich kraj pozostał w UE, a 44 proc., by ją opuścił.

Cameron zapowiada, że będzie przekonywał swoich wyborców do pozostania w Unii, o ile Bruksela zgodzi się na renegocjowanie warunków członkostwa, szczególnie gdy idzie o swobodę przemieszczania się osób i powstrzymanie emigracji. Ale Blair ostrzegł: - Reszta Europy zrobi wszystko, aby Wielka Brytania nie otrzymała specjalnego statusu. To będzie okropny proces. Nie miejcie co do tego wątpliwości. Gdybym był przedsiębiorcą, który zależy od dostępu do jednolitego rynku, albo, co jeszcze gorsze, pracownikiem takiej firmy, sprawa Europy i związane z tym zagrożenia byłyby poważnym czynnikiem wpływającym na moją decyzję przy urnie wyborczej – oświadczył były premier.

– Apel Blaira może wpłynąć na postawę tych wyborców, którzy się wahają, czy oddać głos na laburzystów czy może na UKIP (Partia Niepodległościowa Zjednoczonego Królestwa opowiada się za wyjściem z Unii i powstrzymaniem imigracji – red.). A to może się okazać decydujące dla wyników wyborów – uważa Ian Bond.

Blair przypomniał także, że choć Cameronowi udało się wygrać w ub.r. referendum w sprawie szkockiej niepodległości, to Szkocka Partia Narodowa (SNP) znów bardzo mocno rośnie w sondażach.

– Nacjonalizm to bardzo silne uczucie. Jeśli raz ten dżin wydostanie się z butelki, opanowanie go będzie wymagało siły Herkulesa – ostrzegł Blair.

Ian Bond potwierdza: – Szkoci są o wiele bardziej proeuropejscy niż Anglicy i nie będą chcieli dać się wyprowadzić ze Wspólnoty przez Londyn. W takim przypadku szkocki nacjonalizm odżyje z nową siłą – uważa ekspert CER.

Blair w ostatnich latach stracił sporo ze swoich wpływów. Wielu Brytyjczyków nie może mu darować decyzji o interwencji u boku George'a W. Busha w Iraku, która de facto nic nie dała. Złe wrażenie robią także rozległe interesy biznesowe byłego premiera, często pozostające w sprzeczności z jego misją mediacyjną na Bliskim Wschodzie. Dodatkowo Ed Miliband, obecny lider laburzystów, odrzuca liberalizm Blaira, preferując znacznie bardziej ortodoksyjną wizję lewicy.

– Mimo wszystko wielu wyborców zachowało sentyment do Blaira. To bardzo zdolny mówca. I ostatni przywódca, który zaprowadził lewicę do zwycięstwa – mówi Ian Bond.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1181
Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176