Mersin to największy port w Turcji, który od wielu miesięcy jest jednym z głównych punktów przerzutowym syryjskich imigrantów w kierunku Europy. Według portalu rfi.fr koszt dalszej podróży, np. do Włoch, to około 5 tys. dolarów.
Podróż z Mersinu cieszy się dobrą opinią. Wspomniany portal powołując się na opinię organizacji pozarządowych, ocenia, że na taki wyjazd decydują się zwykle osoby z klas średnich.
Turcja jest jedynym krajem, który przyjmuje Syryjczyków bez wizy. Mieszka ich tam prawie 2 mln, z czego w samym mieście portowym 150 tys. W tym roku zatrzymano już ich ok. 2 tys. tylko w rejonie samego portu.
Proboszczem parafii Św. Antoniego w Mersin jest br. Paweł Szymala. Od kilku lat do jego kościoła zaglądają Syryjczycy. Od wykształconych i zaliczanych do dobrze ustawionych w swojej ojczyźnie, do ludzi prostych i niezaradnych życiowo, w większości to chrześcijanie, ale i muzułmanie, którzy wierzą, że ze strony chrześcijan nic złego im nie grozi.
Jednak wszyscy są w podobnej sytuacji życiowej. Z godziny na godzinę lub w ułamku sekundy, albo stracili firmę z całym dobytkiem albo zamordowano im najbliższych a oni uciekli nie godząc się na zaistniały konflikt.