Dlaczego Chińczycy nie oglądali moskiewskiej parady

Główne kanały chińskiej telewizji nie transmitowały rosyjskiej parady 9 maja na placu Czerwonym, mimo że z trybuny na placu Czerwonym oglądał ją prezydent Xi Jinping. Czy Chiny przestraszyły się pokazywanej tam, nowej rosyjskiej broni czy dystansują się od zbyt bliskiego sojuszu z Putinem?

Aktualizacja: 23.05.2015 17:00 Publikacja: 23.05.2015 15:12

Przewodniczacy Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping

Przewodniczacy Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping

Foto: AFP

Pełną transmisję Chińczycy mogli obejrzeć tylko w internecie. Całodobowa informacyjna telewizja CCTV-13 pokazała jedynie kilka migawek z prezydentem XI Jinpingiem.

Jednak kilka dni wcześniej zapowiadano transmisję całej uroczystości. Rok wcześniej telewizja pokazywała całą paradę, choć w Moskwie nie było przywódcy Chin, a po placu Czerwonym nie maszerowała kompania honorowa chińskiej armii (jak obecnie).

Dzień po święcie centralna gazeta chińskiej armii „Ludowa armia - niezwyciężona" ostro skrytykowała internautów i blogerów, którzy dziwili się, dlaczego nie było transmisji. „Chińscy żołnierze nie powinni pokazywać się w towarzystwie oszustów" - napisała. Nie wiadomo jednak kogo dotyczyła ta uwaga: gospodarzy, jakichś delegacji zagranicznych obecnych na placu, czy może któregoś z zagranicznych oddziałów biorących udział w paradzie (poza rosyjskimi maszerowali tam żołnierze z kilku krajów).

Artykuł zniknął z internetowego wydania gazety po kilku dniach.

Równocześnie jednak w innych chińskich gazetach (np. „Global Times") pojawiły się niepochlebne wzmianki o Rosji i jej przywódcy, co - zdaniem ekspertów - świadczy o niechętnym stosunku do Moskwy przynajmniej części chińskiej elity politycznej – głównie wojskowej.

Wcześniej również związana z centralnym dowództwem chińskiej armii „Global Times" pisał: „Co się tyczy „odrodzenia" Rosji po rozpadzie ZSRR, żaden trzeźwo myślący ekspert nie może przyjąć tego za prawdę. (...) W krótkim okresie czasu Chiny i Rosja będą w dobrych stosunkach, możliwy jest nawet jakiś sojusz. Ale biorąc pod uwagę nacisk konkurencji z innych, bogatych w surowce krajów, siłą wiodąca w takim sojuszu powinny być Chiny. (...) Jak „potężnym" by nie był Putin w kluczowych sprawach gospodarczych nie okazał swej siły. Cały czas musi ze służalczym uśmiechem rozmawiać z klientami, by jego polityczna kariera nie skończyła się, a on sam nie zamienił się – jak Gorbaczow – w marionetkę, którą od czasu do czasu uruchamia pociągnięcie za sznurki".

Rosyjski ekspert Iwan Denisow zauważył jednak, że w chińskiej centralnej prasie nie pojawiło się ani jedno zdjęcie rosyjskich żołnierzy z parady, czy nowych rodzajów sprzętu wojskowego pokazanego tam: czołgu „Armata" i systemu przeciwlotniczego S-400. Według niego w Pekinie dominuje następujący, oficjalny pogląd: „Popieramy Rosję, łączy nas wspólna pamięć o wojnie, prowadzimy też wspólne manewry ale o żadnym sojuszu wojskowo-politycznym nie ma co mówić".

Chińczyków – zdaniem Denisowa – odstręczyła również „zbytnia wojowniczość Rosji i uwagi na temat faszyzmu na Ukrainie".

Również chińska publicystka Nailene Chou Wiest uważa, że brak transmisji był sygnałem, iż w Chinach są politycy obawiający się zbliżenia z Moskwą. „Propagandzie trudno (teraz) pokazywać Xi i Putina, siedzących bliziutko i wymieniających się uwagami na temat poważnego sojuszu" - napisała w artykule „Deszcz zmoczył transmisje parady w CCTV", nawiązując do antyrosyjskich nastrojów części pekińskich przywódców.

Przebywając w Moskwie Xi Jinping zaprosił prezydenta Putin na swoją paradę 3 września w Pekinie. Wtedy Chiny będą świętowały 70-lecie zakończenia wojny i kapitulacji Japonii. Ciekawe, czy ta parada będzie transmitowana w Rosji?

Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175