Reklama

Zakon i państwo w jednym

Rozmowa: Dominique de La Rochefoucauld-Montbel, Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego.

Aktualizacja: 28.05.2015 01:42 Publikacja: 26.05.2015 22:18

Zakon i państwo w jednym

Foto: Materiały Prasowe

Rzeczpospolita: Czy Zakon Maltański można opisać jako państwo bez terytorium, które dysponuje w Rzymie dwoma gmachami, ma nie za dużo członków, ale sporo pieniędzy?

Dominique de La Rochefoucauld-Montbel:
To uproszczenie, gdyż znani jesteśmy na świecie z naszej działalności medycznej i charytatywnej. Zakon jest podmiotem prawa międzynarodowego. Powstał w XII wieku, władał kiedyś wyspą Rodos, potem Maltą, a po traktacie w Amiens jego suwerenność została uznana, nawet jeżeli stracił kontrolę nad swoim ówczesnym terytorium. Równocześnie był zawsze i jest nadal religijną i katolicką instytucją. I to od czasu powstania w 1113 roku, czyli w momencie uznania przez papieża Paschalisa II. Ten dualizm sprawia, że jest unikatową instytucją w skali światowej. Utrzymuje oficjalne stosunki dyplomatyczne ze 105 państwami świata, ma w nich swoje przedstawicielstwa dyplomatyczne, oraz z 18 organizacjami międzynarodowymi, jak ONZ, gdzie ma status obserwatora.

Jak funkcjonuje państwo- zakon?

Na dwóch płaszczyznach. W sprawach politycznych jesteśmy neutralni. Utrzymujemy specjalne relacje ze Stolicą Apostolską, jako że część naszych członków jest instytucjonalnie związana z Kościołem. Siedziba zakonu znajduje się w Rzymie. Na całym świecie mamy prawie 14 tys. członków. Zakon ma własną pocztę, wydaje paszporty i ma nawet symboliczną walutę.

Jest przy tym niezależną jednostką polityczną. Struktury państwowe utrzymywane są z dochodów od posiadanych przez nas aktywów znajdujących się głównie we Włoszech.

Jesteśmy tam jednym z największych właścicieli ziemi i innych nieruchomości. Dochody z tego tytułu stanowią 80 proc. wszystkich wpływów. Administracja państwowa to ok. 70 osób zatrudnionych w Rzymie. Na czele państwa stoi Wielki Mistrz wybierany dożywotnio. Jest i Wielkie Magisterium pełniące funkcję rządu, a także Sąd Najwyższy.

Reklama
Reklama

Pana funkcję Wielkiego Szpitalnika zakonu porównać można ze stanowiskiem ministra zdrowia w rządach wielu państw. Jak wygląda współpraca zakonu w tej dziedzinie z Polską?

Pragnę przypomnieć, że w tym roku mija 25 lat od ustanowienia stosunków dyplomatycznych między Zakonem a Polską. Mamy tu swojego ambasadora. Nasze kontakty nie ograniczają się bynajmniej do działań dyplomatycznych. 160 członków naszego zakonu to Polacy, z czego dwie trzecie mieszka w Polsce. Działają tu m.in. dwa nasze szpitale, w Krakowie i Barczewie, cztery centra dla osób niepełnosprawnych, domy pomocy społecznej, hospicjum dla osób z dysfunkcjami psychicznym w Szyldaku na Warmii. Funkcjonuje też 15 zespołów pomocy medycznej. Ponad stu członków zakonu wspomaga tysiąc wolontariuszy zaangażowanych w działalność medyczną, charytatywną i przygotowanie licznych imprez dla dzieci i dorosłych czy pielgrzymek. Kilka dni temu wyruszył z Warszawy transport sprzętu ratowniczego dla Maltańskiej Służby Ratowniczej na Ukrainie. W roku ubiegłym polscy wolontariusze zakonu pomogli w ewakuacji 120 rannych z Ukrainy do szpitali w Polsce. Nasze placówki w Polsce działają w ramach kontraktów z NFZ, przy wydatnej pomocy finansowej Zakonu.

Zakon powstał w celu obrony Jerozolimy w okresie wypraw krzyżowych, a więc w czasie konfliktu ze światem muzułmańskim. Jak obecnie układają się relacje z państwami islamskimi?

Naczelnym zadaniem Zakonu była nie walka z muzułmanami, ale ochrona pielgrzymów do Ziemi Świętej. Opisując naszą współpracę ze światem muzułmańskim, najlepiej będzie podać przykład Mauretanii. Jest krajem ortodoksyjnego islamu. Utrzymujemy z nim relacje dyplomatyczne, mamy tam ambasadora i prowadzimy szeroką działalność medyczną oraz w zakresie szeroko rozumianej pomocy społecznej. Nikt nie zarzuca nam aktywności politycznej czy religijnej. Współpracujemy z szyicką fundacją na południu Libanu. W czasie wojny w Gazie wspomagaliśmy jeden ze szpitali, uruchomiliśmy też specjalny program dla dzieci izraelskich. Przedstawicieli muzułmańskiej Turcji zapraszamy na najbliższe obchody oblężenia Malty przez Turków ottomańskich. Mamy oczywiście problemy z radykalnym islamem jak wiele państw, ale Maltańska Służba Medyczna działa na całym świecie. Mamy osiem nowoczesnych szpitali w Afryce. Jesteśmy zawsze gotowi nieść pomoc w czasie klęsk żywiołowych, tak jak to było w przypadku tsunami w Tajlandii, trzęsienia ziemi na Haiti czy obecnie w Nepalu.

Jak wyglądają relacje z Rosją, która miała kiedyś wielkie plany współpracy z Zakonem i zdobycia politycznych wpływów w rejonie Morza Śródziemnego?

Pod tym względem polityka Rosji nie uległa zmianie od czasów Katarzyny Wielkiej. Zakon ma od kilku lat stosunki dyplomatyczne z Rosją. Nie ma jednak w Rosji członków. Działa tam nasz korpus medyczny specjalizujący się w opiece nad bezdomnymi. Równocześnie prowadzimy działalność na Ukrainie, także przy pomocy naszej służby w Polsce.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1395
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama