Reklama

Putin powalczy z Japonią o Kuryle

Władimir Putin wyraża chęć dyskutowania z Japończykami o przynależności Kuryli. To szczególnie niewygodna sytuacja dla premiera Shinzo Abe, który jednocześnie musi utrzymywać sankcje G7 oraz zabiegać o korzystny układ z Rosją.

Aktualizacja: 21.06.2015 07:18 Publikacja: 20.06.2015 21:59

Prezydent Rosji Władimir Putin

Prezydent Rosji Władimir Putin

Foto: AFP

Japonia od lat spiera się z Rosją o wyspy Kurylskie. Dla Tokio to tzw. Północne Terytoria zasiedlane od wieków przez rdzennych Ajnów. Moskwa z kolei obstaje przy stanowisku, że archipelag został zgodnie ze sztuką przejęty przez Armię Czerwoną pod koniec II wojny światowej i że na podstawie ustaleń z konferencji z San Francisco z 1951 roku Japonia musi Kuryle oddać. Problem leży jednak w tym, że oba państwa nie podpisywały tych samych traktatów i na odmienny sposób postrzegają geografię regionu.

Trudne relacje

Japonia nie chce zrzec się praw do Północnych Terytoriów, czyli trzech głównych wysp: Iturup, Kunaszyr i Szykotan oraz zespołu około dziesięciu wysp Habomai. Twierdzi, że choć geografowie zaliczają je do archipelagu Kuryli ciągnącego się od Sachalinu, to formalnie ten region nosi zupełnie inną nazwę.

Porozumienia zawierane między aliantami podczas wojny w rozmaity sposób podchodziły do kwestii ograniczenia terenów należących do Tokio. Raz Kuryle nazywano dosłownie, w kolejnym dokumencie wskazywano je w sposób mniej określony, by w jeszcze następnym pozostawiać kilka możliwych interpretacji. W rozwiązaniu sytuacji nie pomógł traktat z 1951 roku, którego podpisania odmówił Związek Radziecki. Powodem było właśnie przyznanie Kuryli niedawnemu wrogowi.

W 1956 roku w Moskwie oba kraje podpisały wspólną deklarację, która miała formalnie zakończyć stan wojny istniejący między nimi od sierpnia 1945 roku. Kwestia przynależności Habomai i Szykotanu została rozstrzygnięta na rzecz Japonii, jednak miała także zależeć od dalszego rozwoju relacji międzypaństwowych. Pół wieku później na nowo rozgorzał spór o Kuryle.

Na zakończenie terytorialnego sporu nalegała od 2005 roku na nowo Rosja, a także Unia Europejska. Japonia jednak nie chciała odstąpić od swoich roszczeń, obstając przy tym, że wyspy powinny należeć się jej. Taką informacje zamieszczano nawet w nowych podręcznikach szkolnych, które tym bardziej miały rozsierdzić ówczesnego prezydenta Putina.

Reklama
Reklama

Po miesiącach sporów, dyplomatycznych kłótni, naruszeń japońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie myśliwce (taktyka znana z niedawnych wtargnięć bombowców strategicznych nad obszar Wielkiej Brytanii) oraz spotkań na szczycie, nie zmieniło się teoretycznie nic. Poza wzrostem negatywnych emocji w obu narodach.

W jeszcze trudniejszych czasach

Dziś prezydent Rosji chce wrócić do negocjacyjnego stołu. Niedawno poinformował podczas oficjalnego wystąpienia, że spotkanie z premierem Abe jest absolutnie konieczne, by raz na zawsze zakończyć wieloletni spór. Rosja nalega na dialog, a Japonia pozostaje w bardzo trudnej pozycji. Jako członek grupy G7 musi podtrzymywać twarde stanowisko wobec Moskwy i wspierać sankcje nałożone po aneksji Krymu. Ze względu na trudną sytuację gospodarczą dobre kontakty z Rosją są Tokio potrzebne.

Putin wykorzystuje chwilową słabość strony japońskiej nalegając, by to z jej strony wyszła pierwsza propozycja rozwiązania sporu o Kuryle. Premier Japonii jest oskarżany o budowanie niepotrzebnego dyplomatycznego napięcia, w szczególności Rosja zarzuca mu podtrzymywanie sankcji. Podczas ostatniego spotkania obu głów państw, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku, premier Abe wyrażał chęć dalszych rozmów w Tokio pod koniec 2015.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama