Tome Gashi, prawnik reprezentujący Sylejmana Selimi, byłego dowódcę podczas wojny w Kosowie, a następnie ambasadora w Albanii i szefa Sił Bezpieczeństwa Republiki Kosowa, uważa, że werdykt nie był wolny od "wpływów politycznych".

Gashi powiedział również, iż ma nadzieję, że sąd apelacyjny będzie daleki od opinii politycznych i nacisków społeczności międzynarodowej, która "nienawidzi Armii Wyzwolenia Kosowa".

Warto przypomnieć, że obecny wicepremier Hashim Thaci był jednym z politycznych przywódców UCK. W marcu dziennikarze "Koha Ditore", największego dziennika wydawanego w Kosowie, ujawnili, że członkowie Demokratycznej Partii Kosowa, ugrupowania wicepremiera Thaciego, we współpracy z byłym szefem misji EULEX, Berndem Borchardtem oraz kilkoma urzędnikami w Brukseli, mieli wpływać na działania Sądu Apelacyjnego w sprawie tzw. Masakry Kleckiej. Takie działania miał również potwierdzić portugalski sędzia pracujący dla Eulex, Manuel Soare.

W ostatnim tygodniu maja, międzynarodowa izba sądu okręgowego w Kosovskiej Mitrovicy skazała 11 byłych członków UCK na kary do 12 lat więzienia, za zbrodnie wojenne z lat 1998-99. Dwaj z nich byli współpracownikami Thaciego. Wyrok w sprawie grupy z Drenicy mógł mieć wpływ na ostateczne głosowanie nad zmianami w konstytucji umożliwiającymi powołanie trybunału ds. zbrodni wojennych UCK. Wniosek o zmiany przepadł. Skazana bowiem jedenastka to dawni towarzysze broni wielu obecnych deputowanych.