Reklama

Niemcy nie zapłacą za Francuzów

Powołanie euro miało zrównać poziom życia krajów zachodniej Europy. Ale stało się odwrotnie. Dlatego Francja i Włochy chcą przebudować unię walutową.

Aktualizacja: 30.07.2015 13:20 Publikacja: 29.07.2015 21:09

Niemcy nie zapłacą za Francuzów

Foto: AFP

Jeszcze w 2004 r., pięć lat od wprowadzenia wspólnej waluty, dochód na mieszkańca we Francji (110 proc. średniej Unii) i Niemiec (116 proc.) był zbliżony. Ale w 2014 r. oba kraje różniło już pod tym względem 17 punktów procentowych, prawie trzykrotnie więcej niż dekadę wcześniej. O ile Republika Federalna osiągnęła poziom 124 proc. średniej unijnej, o tyle Francja spadła do 107 proc.

Ten sam problem w jeszcze większym stopniu przeżywają Włochy, gdzie wspomniany wskaźnik w ciągu dziesięciu lat spadł ze 108 do 97 proc., oraz Hiszpania, gdzie obniżył się ze 100 do 93 proc.

Patrick Artus, główny ekonomista banku Natixis, uważa, że tak się stało, bo unia walutowa obaliła większość przeszkód dla współpracy gospodarczej między krajami Eurolandu i doprowadziła do specjalizacji każdego z nich. Niemcy stały się przemysłowym jądrem unii walutowej i sercem finansowym Eurolandu. Ale innym krajom przypadła bardziej podrzędna rola. Hiszpania musiała na przykład postawić na turystykę i budownictwo, Włochy na usługi.

– Pojawiło się przekleństwo peryferii Eurolandu, gdzie choćby z powodu kosztów transportu i mniejszej wydajności nie opłaca się inwestować w produkcję – tłumaczy Artus.

Francusko-włoski pomysł przekształcenia Eurolandu w unię walutową ma przywrócić tę nierównowagę. Temu miałoby w szczególności służyć powołanie odrębnego budżetu strefy euro, który dotowałyby kraje bogatsze, a z którego subwencje czerpałyby te biedniejsze.

Taką analizę Berlin jednak odrzuca. W opublikowanym we „Frankfurter Allgemeine Zeitung" oświadczeniu pięciu ekonomistów tworzących radę gospodarczą przy kanclerz Niemiec pisze:

„Jeśli strefa euro jako całość będzie ponosić koszty bez oddania przez kraje członkowskie części uprawnień dotyczących polityki fiskalnej i gospodarczej, to wcześniej czy później stabilność strefy euro zostanie podana w wątpliwość".

Reklama
Reklama

Podobnie uważa Hans-Werner Sinn, dyrektor monachijskiego instytutu analiz gospodarczych Ifo i zapewne najbardziej wpływowy ekonomista za Odrą.

– Między przyjaciółmi można robić sobie od czasu do czasu prezenty. Ale jeśli w takim gronie jeden jest trwale sprowadzony do roli wierzyciela, a drugi dłużnika, to z przyjaźni rodzi się wrogość – tłumaczy.

Niemcy uważają, że źródłem problemów Francji i Włoch nie jest ich położenie czy wadliwa struktura strefy euro, ale zaniechanie reform, które przywrócą konkurencyjność gospodarek obu krajów. Świadczy o tym dwukrotnie większe bezrobocie po zachodniej stronie Renu niż po wschodniej.

Dla ekonomistów rady przy niemieckiej kanclerz droga do integracji strefy musi zacząć się od przejęcia większej kontroli Brukseli nad polityką budżetową i fiskalną krajów członkowskich. Czyli wymuszenia reform, przed którymi się wzdragają Paryż i Rzym.

Niemcy nie są osamotnione w takim rozumowaniu.

– Francji i Włochom trudno będzie przekonać Hiszpanię do swoich planów. Mariano Rajoy przeprowadził bolesne reformy, kraj zaczął się dynamicznie rozwijać. I teraz nie chce płacić za zaniechania innych – mówi „Rz" Francois Godement, ekspert paryskiego oddziału European Council on Foreign Relations.

Reklama
Reklama

Zdecydowanie przeciwni francusko-włoskim planom są także Holendrzy, Finowie, Łotysze, Estończycy, Litwini i Austriacy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama