"Palmer nie złamał prawa" - powiedziała minister środowiska Zimbabwe Oppah Muchinguri-Kashiri, tym samym przyznając, że mężczyzna polował w kraju legalnie. "Może do nas powrócić, nie na polowania, ale jako turysta" - dodała szefowa resortu. Przyznała też, że z policją i prokuraturą zostało już ustalone, że "Palmer przybył do Zimbabwe, ponieważ wszystkie papiery miał w porządku".
Mężczyznę zidentyfikowano jako zabójcę słynnego lwa Cecila z parku narodowego Hwange w Zimbabwe. Drapieżnik był dobrze znany przez turystów dzięki swojej charakterystycznej czarnej grzywie. Zginął na początku lipca.
Po śmierci lwa Cecila wobec amerykańskiego dentysty rozważano zastosowanie procedury ekstradycyjnej. Palmer był również celem licznych protestów, zwłaszcza w Minnesocie, gdzie prowadzi praktykę stomatologiczną.